Historia 69-letniego emeryta ze Szczecina, który za zjedzenie śliwki w czekoladzie w jednym z kołobrzeskich dyskontów, został skazany na miesiąc ograniczenia wolności i 20 godzin prac społecznych, jest obecnie jednym z gorących newsów największych krajowych mediów.
Według informacji podanych przez portal Polsat News, do sytuacji doszło 4 lipca tego roku. Wówczas Roman Wawrzyniak ze Szczecina, podczas robienia zakupów w kołobrzeskiej Biedronce, zjadł w sklepie cukierek (jego wartość została wyceniona na 40gr.). Emeryt został zatrzymany przez ochronę sklepu, która zgłosiła sprawę policji. Nie pomogły tłumaczenia 69-latka, który wyjaśniał, że śliwkę w czekoladzie zjadł odruchowo, a sprawa domniemanej kradzieży nabrała tempa.
Ze względu na konsultację w szpitalu mężczyzna nie mógł stawić się na komendzie policji w wyznaczonym terminie, o czym, jak twierdzi, poinformował telefonicznie organa ścigania. 11 października otrzymał wyrok nakazowy wydany zaocznie przez kołobrzeski Sąd Rejonowy, w którym, zarzuca się mu kradzież jednego cukierka, śliwki w czekoladzie o łącznej wartości 40 gr.
Za ten czyn sąd ukarał emeryta najwyższym wymiarem kary – 1 miesiąca ograniczenia wolności oraz 20 godzin prac społecznych.
69-latek zamierza odwołać się od wyroku, który uważa za kuriozalny i „kafkowski”. Podkreśla, że wysokość kary nie jest adekwatna do czynu i zaznacza, że dotychczas nigdy nie był karany, a popełniony przez niego występek „nie był kradzieżą, ponieważ nie wyniósł cukierka na zewnątrz, a skonsumował go na miejscu”.Historię komentował dla mediów również Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie, który stwierdził , że jeśli „skazany złoży sprzeciw, ten wyrok przestanie istnieć, a sprawa będzie toczyła się od początku” (za Polsat News – dop.red.). Wówczas 69-latek będzie mógł przedstawić swoje racje.
A Wy co o tym myślicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz