2020/03/28

5-letni synek spędził kilkanaście godzin przy zwłokach matki. Miała koronawirusa

Sąsiedzi Dedry Wilkes (42 l.) poprosili policję o interwencję. Niepokoili się o nią. Wiedzieli, że kobieta pracowała w szpitalu Piedmont Newnan w amerykańskim hrabstwie Coweta, ale ostatnio jej nie widzieli. 18 marca funkcjonariusze weszli do domu kobiety. Na łóżku w sypialni leżały zwłoki Wilkes. W pobliżu zmarłej matki siedział zrozpaczony pięcioletni chłopczyk.Przez ostatnich kilka lat Dedra Wilkes pracowała w szpitalu Piedmont Newnan w stanie Georgia w USA. Kobieta samotnie wychowywała pięcioletniego synka. W ub. środę do jej domu wtargnęli policjanci. Interweniowali na prośbę sąsiadów. Gdy weszli do środka, dostrzegli leżące na łóżku zwłoki. To była Dedra Wilkes. Obok niej siedział pięcioletni chłopczyk, który płakał.Synek Wilkes został natychmiast przewieziony do najbliższego szpitala zakaźnego. Został poddany testom na obecność groźnego wirusa. Wiadomo już, że jego nieżyjąca matka miała koronawirusa, dlatego niewykluczone, że się od niej zaraził. Jak do tej pory ustalili śledczy, chłopczyk przebywał ze zwłokami od 12 do 16 godzin.
Inne ustalenia śledczych
Jak podaje Daily Mail, Dedra Wilkes nie miała bezpośredniego kontaktu z pacjentami chorymi na COVID-19. Także nie wiadomo, w jaki sposób i gdzie zaraziła się koronawirusem, którego obecność w jej organizmie wykazały testy, jakimi została poddana już po śmierci. – W ramach ostrożności, skontaktowaliśmy się z pracownikami i pacjentami, którzy mógł mieć z nią kontakt w ostatnim czasie. Na razie nie mamy sygnałów, że ktoś spośród nich ma koronawirusa – informuje rzecznik szpitala John Manasso.W Stanach Zjednoczonych stwierdzono do tej pory blisko 86 tys. zakażeń na koronawirusa. Zmarło ponad 1300 osób. Najgorsza sytuacja panuje w stanie Nowy Jork.
Źródło: Daily Mail

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz