Nie przespana noc, świt w okno się wdziera,
Na talerzu z kurczaka pozostały kości,
Oczy co zmęczone niezdarnie przecieram,
Od dna się odbijam, choć brak cierpliwości.
Na talerzu z kurczaka pozostały kości,
Oczy co zmęczone niezdarnie przecieram,
Od dna się odbijam, choć brak cierpliwości.
Okradany z marzeń, przez wielkich i głupich,
Tępiony za prawdy słowa co miały znaczenie,
Siłą ducha jest wiara, jeśli się nie skupisz,
Po Twojej Ojczyźnie pozostaną kamienie.
Tępiony za prawdy słowa co miały znaczenie,
Siłą ducha jest wiara, jeśli się nie skupisz,
Po Twojej Ojczyźnie pozostaną kamienie.
Ksiąg nie doczytali, kłamstwem się szczycili,
Potwornościami zbrodni okrywali twarze,
A myśmy się lat osiem w tym bagnie kisili,
Pod rządami Platformy, co Polski grabarzem.
Potwornościami zbrodni okrywali twarze,
A myśmy się lat osiem w tym bagnie kisili,
Pod rządami Platformy, co Polski grabarzem.
Uwikłani w spiskach, obcym służąc nacjom,
Za judaszowskie srebrniki sprzedali kraj cały,
A taka w nich nienawiść, straszliwa zajadłość,
Że coraz to większe na Ojczyznę zrzucali ciężary.
Za judaszowskie srebrniki sprzedali kraj cały,
A taka w nich nienawiść, straszliwa zajadłość,
Że coraz to większe na Ojczyznę zrzucali ciężary.
W niedostatkach które brały się z cierpienia,
Znieczulicy społecznej, konkluzjach o niczym,
Przez podsłuchy i kłamstwa jak niedomówienia,
Przyszło nowe co będzie wstanie to rozliczyć.
Znieczulicy społecznej, konkluzjach o niczym,
Przez podsłuchy i kłamstwa jak niedomówienia,
Przyszło nowe co będzie wstanie to rozliczyć.
Z banałów się zrodzili, wśród nich też wyrośli,
Zatraciwszy wartości, przeszli samych siebie,
Bo gdy prawd brakuje, gdy nie ma skromności,
Z łatwością niepodległość kraju się pogrzebie.
Zatraciwszy wartości, przeszli samych siebie,
Bo gdy prawd brakuje, gdy nie ma skromności,
Z łatwością niepodległość kraju się pogrzebie.
Kto łotrem się okazał, kto wzgardził narodem,
Zatracił słuszność prawdy, stając się tyranem,
Jak na braku zasad można budować zgodę?
Jak budować przyszłość na kłamie i zdradzie.
Zatracił słuszność prawdy, stając się tyranem,
Jak na braku zasad można budować zgodę?
Jak budować przyszłość na kłamie i zdradzie.
Ile możemy pozwalać by łotr się panoszył,
Pławiąc się w zaszczytach i próżniactwie,
Przyszła niedziela, orzeł pióra nastroszył,
Kres dla niedojdów trwających w łajdactwie,
Pławiąc się w zaszczytach i próżniactwie,
Przyszła niedziela, orzeł pióra nastroszył,
Kres dla niedojdów trwających w łajdactwie,
Obudzisz się rano, przejrzysz na swe oczy,
Z monotonii zapaści, wejdziesz w doskonałość,
Zwycięstwo co nam dane, musi nas jednoczyć,
Przetrwamy jako naród, wybierając prawość.
Z monotonii zapaści, wejdziesz w doskonałość,
Zwycięstwo co nam dane, musi nas jednoczyć,
Przetrwamy jako naród, wybierając prawość.
Chcę wierzyć w człowieka co posiada wiarę,
W jego uczciwe wobec rodaków zamiary,
Bo w zgodzie z sumieniem co słuszne wybrałem,
Sprawiedliwość ocali kraj, dokona w nim zmiany.
W jego uczciwe wobec rodaków zamiary,
Bo w zgodzie z sumieniem co słuszne wybrałem,
Sprawiedliwość ocali kraj, dokona w nim zmiany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz