2015/11/01

Imigranci w Polsce. Pod względem ich liczby zajmujemy drugie miejsce w Europie. Jak to możliwe?

Kto przyjmuje najwięcej migrantów w Europie? Na pierwszym miejscu jest Wielka Brytania, a na drugim… Polska – grzmią niektóre brytyjskie media i przytaczają jeden z najnowszych raportów Komisji Europejskiej. Sprawdziliśmy, co tak naprawdę z niego wynika i od kiedy jesteśmy drugim wyborem imigrantów.
Komisja Europejska sprawdziła, ilu nie-obywateli Unii Europejskiej w ubiegłym roku otrzymało pozwolenie na przynajmniej 30 dniowy pobyt w 28 krajach Wspólnoty. Łącznie takich osób było 2,3 miliona, czyli mniej niż 0,5 procent całej populacji Unii. Który kraj wybierali najczęściej przyjezdni?
Na pierwszym miejscu znalazła się Wielka Brytania – przyjęła i, co najważniejsze, zalegalizowała pobyt 568 tysięcy osób spoza Unii Europejskiej. To więcej niż w jakimkolwiek innym kraju UE. Jak wyliczyły brytyjskie dzienniki to oznacza, że co minutę jeden migrant staje się legalnym mieszkańcem Wysp.
Brytyjskie media przytaczają również dane własnych urzędów, z których wynika, że więcej pozwoleń otrzymali szukający azylu i ofiary handlu ludźmi niż studenci. Na próżno jednak szukać tych danych w raporcie Komisji – ogranicza się on jedynie do ogólnych stwierdzeń, że również co trzeci jako powód podaje po prostu „inne”. A jak sami unijni urzędnicy stwierdzili – w tej grupie znajdziemy między innymi dyplomatów, czy… podróżujących emerytów.
Identyczna liczba osób podaje względy ekonomiczne lub edukacyjne, choć konserwatywne brytyjskie dzienniki nie wyciągają tych danych na wierzch. Brytyjskie media wykorzystują raport, by udowodnić trudną pozycję Wielkiej Brytanii i uzasadnić niechęć do przyjmowania imigrantów – nie uwzględniają jednak, że – jak wynika ze statystyk – czołówkę przyjezdnych stanowią Amerykanie, Chińczycy i Hindusi.
Z polskiego punktu widzenia zdecydowanie bardziej istotne jest drugie miejsce zestawienia. Dlaczego? Jak wynika z danych Komisji Europejskiej tuż za Wielką Brytanią znalazła się Polska. W 2014 roku 355 tysięcy przyjezdnych uzyskało w naszym kraju pozwolenie na pobyt w kraju. Większość zdaniem KE stanowią Ukraińcy i Białorusini, którzy wybierają Polskę, gdy szukają nowych źródeł zarobku. Ukraińców miało do nas przyjechać 247 tysięcy, Białorusinów 74 tysiące, a trzecią grupą stanowili Mołdawianie (nieco ponad 6 tysięcy osób).Czy to oznacza, że fala imigrantów ze Wschodu zaczęła się już w zeszłym roku – zanim cały Kontynent ogarnął problem imigrantów z Syrii? Nie do końca. Wysokie miejsce Polski w rankingu można bardzo łatwo wytłumaczyć. Komisja Europejska w swoich statystykach wzięła pod uwagę Ukraińców i Białorusinów, którzy otrzymali wizę krajową i mogą przekraczać granicę z Polską, jednak wcale nie oznacza to, że u nas mają prawo do stałego pobytu, czy pracy. Spora grupa to handlujący przy granicy lub po prostu jeżdżący na zakupy.
W Polsce na stałe – głównie nielegalnie – pracuje od 300 do 400 tysięcy Ukraińców (przy 16 milionach pracujących Polaków), trudno zatem o wnioski, że 75 procent z nich przyjechało tylko w ostatnim roku. Zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę pozwoleń o pracę, które zostały wydane.
Źródło: Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej
Uogólnienie danych Komisji Europejskiej potwierdza tegoroczna odpowiedź Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na interpelację jednej z posłanek. MSW przedstawia co prawda dane już z tego roku, jednak nie ma dowodów, by liczba przyjezdnych z Ukrainy w tamtym roku była wyraźnie wyższa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że największe działania zbrojne na Ukrainie zaczęły się właśnie na przełomie lat 2014/2015.
Jak wynika z informacji MSW w „okresie od dnia 1 stycznia do dnia 4 października 2015 roku obywatelom Ukrainy wydano 24 937 decyzji o udzieleniu zezwolenia na pobyt czasowy (z czego 59 procent zezwoleń wydano w związku z pracą), 467 decyzji o udzieleniu zezwolenia na pobyt rezydenta długoterminowego UE oraz 5034 decyzje o udzieleniu zezwolenia na pobyt stały”. Łącznie jest to zatem niecałe 30 tysięcy pozwoleń.
Źródło: Urząd do Spraw CudzoziemcówDopiero w zeszłym roku padł rekord w liczbie wniosków, złożonych przez Ukraińców o przyznanie statusu uchodźcy. Było ich ponad 2318, w tym jest ich już 512, a warto pamiętać, że w 2013 roku było ich tylko 46. Można to potraktować jako wskazanie barometru migracyjnych nastrojów u naszych wschodnich sąsiadów. To nie wyjaśnia jednak, skąd więc w raportach Komisji Europejskiej liczba 355 tysięcy?
Warto wspomnieć, że jednocześnie polskie konsulaty i pozostałe placówki dyplomatyczne z terenów Ukrainy wydały 314 tysięcy wiz krajowych oraz 283 tysiące wiz Schengen, uprawniających do jeżdżenia po całej Europie przez okres 3 miesięcy.
Na trzecim miejscu pod względem liczby zalegalizowanych pobytów są Niemcy – 200 tysięcy osób otrzymały odpowiednie papiery w ubiegłym roku. Najczęściej przyjmują Syryjczyków, Turków i Chińczyków. Na kolejnych miejscach są Francja (218 tysięcy zalegalizowanych przyjezdnych), Włochy (204 tysiące) i Hiszpania (189 tysięcy).

Prawdziwi migranci? Dopiero po 12 miesiącach

Zdecydowanie inaczej wyglądają bieżące statystyki Eurostatu, które zakładają, że migrantem jest dopiero osoba, która przebywa poza krajem minimum 12 miesięcy.
W tym wypadku już nie Wielka Brytania i Polska wiedzie prym, a Niemcy – którzy w ubiegłym roku przyjęli 20 procent wszystkich przyjeżdżających do Europy. Na kolejnym miejscu znajdują się właśnie Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania. Łącznie te kraje odpowiadają za połowę szukających nowego życia na Starym Kontynencie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz