2018/03/29

Bruksela traci cierpliwość. Zuckerberg wezwany na dywanik!

Założyciel Facebooka ma spory problem. Sprawą ostatniego wycieku danych oraz kilku innych zarzutów dotyczących kierownictwa Facebooka, zaczyna się interesować Bruksela. To będzie wielka wojna, bo jeden z czołowych brukselskich dygnitarzy wzywa Zuckerberga.Po ostatniej aferze, po której dowiedzieliśmy się m.in., że Facebook nieuczciwie zarządza danymi użytkowników z całego świata, a także bierze udział w manipulowaniu opinią publiczną, portal społecznościowy zmienił politykę.
Problemy Facebooka tak na dobrą sprawę dopiero się rozpoczęły — ile potrwają, tego nie wie nikt. Nadszarpnięcie zaufania użytkowników to nie jest rzecz, obok której co bardziej świadomi z nich przejdą obojętnie.

Facebook się przestraszył

I firma zdając sobie z tego sprawę, po latach zdecydowała się… uprościć dostęp do ustawień prywatności. Szkoda, że dopiero w obliczu ostatnich wydarzeń.
Aktualizacje takie jak ta są rzadkością — firmom z reguły zależy na tym, aby pewne rzeczy były zakopane na tyle głęboko, by większości użytkowników niespecjalnie chciało się po nie sięgać. A skoro działają, raz zgodzili się na pewne zasady, to… właściwie po co kombinować? Ale ostatnie wydarzenia niejako zmusiły firmę, by stworzyć stosowne skróty. Od dziś każdy może pobrać swoje dane i informacje o sobie zgromadzone przez Facebooka.
Jednak świat szybko Zuckerbergowi i jego ludziom nie wybaczy. Nie tylko użytkownicy Fb z całego świata, ale i czołowi politycy chcą, by właściciel największego portalu społecznościowego na świecie, obszernie się tłumaczył. I to przed specjalną komisją.Szczególnie w sprawę zaangażował się Guy Verhofstadt. To Belg, który od lat ostro atakuje polski rząd. Teraz stawia się w roli rycerza, który staje na straży prywatności fejsbukowiczów z całej Europy.
– Zuckerberg zgodził się zeznawać przed kongresem Stanów Zjednoczonych, ale skandal nie był ograniczony do USA. Powinien też stawić się w Parlamencie Europejskim! Europejczycy zasługują na to, by dowiedzieć się, co stało się z ich danymi – napisał dziś na Facebooku Verhofstad.
Jak znamy tego – co by nie mówić – energicznego Belga, to sprawy łatwo nie odpuści. Najpewniej w najbliższym czasie wykrzyczy swoje zdanie na ten temat w Brukseli, a także będzie wystosowywał pisma do władz Unii. Zuckerberg nie będzie zatem w najbliższych miesiącach spał spokojnie. Prawdopodobnie przyjdzie mu zwiedzić kawał świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz