Problemy Facebooka tak na dobrą sprawę dopiero się rozpoczęły — ile potrwają, tego nie wie nikt. Nadszarpnięcie zaufania użytkowników to nie jest rzecz, obok której co bardziej świadomi z nich przejdą obojętnie.
Facebook się przestraszył
I firma zdając sobie z tego sprawę, po latach zdecydowała się… uprościć dostęp do ustawień prywatności. Szkoda, że dopiero w obliczu ostatnich wydarzeń.
Aktualizacje takie jak ta są rzadkością — firmom z reguły zależy na tym, aby pewne rzeczy były zakopane na tyle głęboko, by większości użytkowników niespecjalnie chciało się po nie sięgać. A skoro działają, raz zgodzili się na pewne zasady, to… właściwie po co kombinować? Ale ostatnie wydarzenia niejako zmusiły firmę, by stworzyć stosowne skróty. Od dziś każdy może pobrać swoje dane i informacje o sobie zgromadzone przez Facebooka.
Jednak świat szybko Zuckerbergowi i jego ludziom nie wybaczy. Nie tylko użytkownicy Fb z całego świata, ale i czołowi politycy chcą, by właściciel największego portalu społecznościowego na świecie, obszernie się tłumaczył. I to przed specjalną komisją.Szczególnie w sprawę zaangażował się Guy Verhofstadt. To Belg, który od lat ostro atakuje polski rząd. Teraz stawia się w roli rycerza, który staje na straży prywatności fejsbukowiczów z całej Europy.
– Zuckerberg zgodził się zeznawać przed kongresem Stanów Zjednoczonych, ale skandal nie był ograniczony do USA. Powinien też stawić się w Parlamencie Europejskim! Europejczycy zasługują na to, by dowiedzieć się, co stało się z ich danymi – napisał dziś na Facebooku Verhofstad.
Jak znamy tego – co by nie mówić – energicznego Belga, to sprawy łatwo nie odpuści. Najpewniej w najbliższym czasie wykrzyczy swoje zdanie na ten temat w Brukseli, a także będzie wystosowywał pisma do władz Unii. Zuckerberg nie będzie zatem w najbliższych miesiącach spał spokojnie. Prawdopodobnie przyjdzie mu zwiedzić kawał świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz