Czy żałuje pan, że pytał o nagrody z czasów Donalda Tuska? – zapytaliśmy Andrzeja Kosztowniaka z PiS. – Broń Boże, nie żałuję! – w rozmowie z Fakt24 odpowiada poseł. – To nie tylko kwestia nagród, ale też jakości pracy. Nie chcę komentować jakości pracy PO. Byłoby niestosowne porównywać nas do nich – dodaje. Ujawnia też kulisy swojego działania. Tak jak wszyscy mogli się domyślać, polityk złożył interpelację, bo chciał odeprzeć nadchodzący atak Platformy Obywatelskiej!
– Do naszego środowiska docierała informacja, że PO szykuje ostrą dyskusję na temat nagród w rządzie. Chciałem najzwyczajniej w świecie sprawdzić czy oni też dostawali, bez rozróżnienia czy były to większe, czy mniejsze kwoty – powiedział nam Kosztowniak. Zastrzegł, że „jeśli ktoś ciężko pracuje, to nagrody się mu należą i tyle”.
Jedno jest pewne: biorąc pod uwagę sondaż Millward Brown, w politycznym wyścigu to Platforma zaczyna doganiać swojego głównego konkurenta. W porównaniu do badania z lutego, PO odnotowała wzrost poparcia rzędu 6 pkt. proc. Głosowałoby na nią 22 proc. badanych. Naturalnie, takie badania niczego nie przesądzają. Do wyborów parlamentarnych jeszcze ponad 1,5 roku, więc wiele może się zmienić.
– Chcę tylko powiedzieć, że z szacunkiem i z pokorą odnosimy się do wyników badań, ale też wiemy, jak są prowadzone i w związku z tym jesteśmy pełni optymizmu – skomentował podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński. Sam Andrzej Kosztowniak opowiada nam o wirze pracy. Swoistą wpadką się nie przejmuje. Zapewnia, że koledzy z partii rządzącej nie mają do niego najmniejszych pretensji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz