2016/08/31

1988 – Wałęsa przychodzi do Kiszczaka


Dodano: 31.08.2016 [14:20]
1988 – Wałęsa przychodzi do Kiszczaka - niezalezna.pl
foto: niezalezna.pl
31 sierpnia w willi MSW na ul. Zawrat w Warszawie odbyło się poufne spotkanie generała Czesława Kiszczaka oraz Lecha Wałęsy. Obecni również byli biskup Jerzy Dąbrowski oraz sekretarz Komitetu Centralnego Stanisław Ciosek. W materiałach zabezpieczonych przez IPN w domu Czesława Kiszczaka znajduje się kilka fotografii zrobionych podczas tego spotkania.

W połowie sierpnia 1988 r. wybuchły kolejne strajki w zakładach na terenie całego kraju. Obok postulatów ekonomicznych żądano legalizacji „Solidarności”.

Sekretarz KC PZPR Józef Czyrek spotkał się wówczas z przewodniczącym warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej Andrzejem Stelmachowskim. Władza rozważała możliwość ewentualnego porozumienia z umiarkowaną opozycją. Zwołano nadzwyczajne posiedzenie Biura Politycznego, na którym Jaruzelski zaproponował podjęcie rozmów z Lechem Wałęsą. Powiedział wówczas: 
 
Tow. Kubasiewicz mówił, że konieczne są działania, (dowodzące) że jesteśmy silni i zdecydowani. Jestem za tym, ale jak to zrobić, jak możemy tę siłę uruchomić i wyegzekwować. Pytanie kluczowe, ale w obciążenie należy wkalkulować ofiary, nawet przez kogoś >>zmajsterkowane<<. Musimy podjąć decyzję przy stosunku 51 do 49.

Tajne rozmowy z opozycją nasiliły się i Kiszczak zaproponował, aby odbyło się spotkanie „w możliwie najszybszym czasie spotkania z przedstawicielami różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych”, które mogłoby „przybrać formę okrągłego stołu”. Dodał też, żewyklucza możliwość uczestnictwa w obradach „osób odrzucających porządek prawny i konstytucyjny PRL”.

Do pierwszego, od wprowadzenia stanu wojennego, spotkania pomiędzy gen. Kiszczakiem a Lechem Wałęsą doszło 31 sierpnia 1988 r. w willi MSW na ul. Zawrat w Warszawie. Warunkiem rozpoczęcia rozmów na temat „okrągłego stołu”, postawionym przez stronę rządową, było zakończenie fali strajków.

W książce „Droga do wolności” Lech Wałęsa tak opisywał to spotkanie: 
 
Oczywiście, nie byłem zadowolony, ale też nie mogłem zbytnio podskakiwać. Kilkanaście strajkujących zakładów to nie kilkaset, jak w sierpniu 1980, a generał powiedział bez ogródek, że i tak „beton" partyjny próbuje torpedować każdą ofertę ugody z opozycją. Czułem, że mówi szczerze, lecz zastanawiałem się, jak spojrzę w oczy zarośniętym, czekającym z nadzieją stoczniowcom czy górnikom. Cóż z tego – myślałem – że racja moralna jest po ich stronie?

Po rozmowach 31 sierpnia Wałęsa wpłynął na strajkujących i protesty przerwano.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz