Pijany oficer BOR "ochraniał" KPRM
Sytuacja do której doszło przed Kancelarią Premiera miała miejsce wczoraj. Przed siedzibę KPRM przyjechała policja, wezwana przez dziennikarza "Super Expresu", który - jak twierdzi - poczuł alkohol od jednego z funkcjonariuszy BOR."Funkcjonariusz bełkotał i chwiejnym krokiem szybko oddalił się do... budynków Kancelarii. Dosłownie kilka chwil później przy bramie, której miał pilnować funkcjonariusz, pojawił się samochód rządowy z premier Beatą Szydło w środku" - czytamy na stronie se.pl.
Okazało się, że fotoreporter Super Expressu miał rację. Oficer miał ponad 2 promile w wydychanym powietrzu. Do sprawy odniosła się rzecznik BOR Natalia Markiewicz, która poinformowała, że wobec funkcjonariusza toczy się postępowanie wyjaśniające i dyscyplinarne. - Jeśli potwierdzą się informacje o obecności alkoholu, wyciągnięte zostaną konsekwencje. Zależą one od wyników postępowania - wyjaśniła Markiewicz. Jak dodała, takie zachowanie nie będzie przez Biuro Ochrony Rządu tolerowane.
amp, se.pl, radiozet.pl, fot. Wikipedia/ Laleczki/ GNU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz