2016/08/31

 


Dodano: 31.08.2016 [19:28]
Nieścisłości? Autor tekstu w "GP" odpowiada córce Rzeplińskiego - niezalezna.pl
foto: GP
Dziś w "Gazecie Polskiej" ukazał się mój artykuł ukazujący, że do stowarzyszenia Róży Rzeplińskiej, córki prezesa Trybunału Konstytucyjnego, od lat płyną pieniądze George'a Sorosa - kontrowersyjnego miliardera inwestującego w rajach podatkowych. W odpowiedzi na tekst zarząd Stowarzyszenia 61 wydał oświadczenie zarzucający mi nieścisłości. Ale ścisłości brakuje raczej w oświadczeniu organizacji Rzeplińskiej.

Oto całe oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia 61 - wraz z moimi odpowiedziami na zarzuty o podawanie rzekomo nieścisłych informacji:

W materiale „Gazety Polskiej” z 31 sierpnia 2016 r. redakcja zamieściła nieścisłe informacje.

1. „Do stowarzyszenia Róży Rzeplińskiej, córki prezesa Trybunału Konstytucyjnego, od lat płyną pieniądze George’a Sorosa” – informuje czasopismo. W rzeczywistości Stowarzyszenie 61, które prowadzi serwis MamPrawoWiedziec.pl, bierze udział w restrykcyjnych konkursach grantowych.
 

W tekście wcale nie przeczę, że Stowarzyszenie 61 "bierze udział w restrykcyjnych konkursach grantowych". Tyle że dziwnym trafem efektem uczestnictwa w tych konkursach są właśnie setki tysięcy złotych od podmiotów finansowanych przez George'a Sorosa. Gdzie tu nieścisłość?

2. W 2016 r. środki dla Stowarzyszenia 61 przyznało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (konkurs Funduszu Inicjatyw Obywatelskich) kierowane przez minister rządu Prawa i Sprawiedliwości, a nie, jak pisze „Gazeta Polska”, „za rządów PO”.

W tekście w "GP" napisałem: "w 2015 r. z programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich resortu pracy stowarzyszenie otrzymało 195 tys. zł, a wcześniej na portal mamprawowiedziec.pl z tego samego źródła organizacja Rzeplińskiej pozyskała kolejno 292 tys. [rok 2009-2010] i 200 tys. zł [2012-2013]". Było to za rządów PO, a nie PiS - a dane te zaczerpnąłem ze sprawozdania finansowego Stowarzyszenia 61 za rok 2015 i z jego strony internetowej. Informacja o tym, że Stowarzyszenie 61 dostało oprócz tego jakieś pieniądze od resortu pracy za rządów PiS, czyli w 2016 r., została podana dopiero teraz - w dzisiejszym oświadczeniu stowarzyszenia. W artykule nie ma więc żadnej nieścisłości.

3. „Środki te zasilają konto zarówno organizacji, jak i samej Rzeplińskiej. Tylko w 2014 r. zarobiła ona na pracy w swoim stowarzyszeniu niemal 50 tys. zł” – podaje „Gazeta Polska”. Prezeska Stowarzyszenia pobiera wynagrodzenie w wysokości typowej dla pracowników warszawskich organizacji pozarządowych. Wynagrodzenie to wynosi miesięcznie ok. 4 tys. zł  – to mniej niż średnia pensja stołecznego dziennikarza.
 

Nie ma tu żadnej nieścisłości. Stowarzyszenie 61 potwierdza wręcz moje informacje, tłumacząc, że Róża Rzeplińska dostawała 4 tys. zł miesięcznie (czyli niemal 50 tys. zł rocznie). Nie oceniam i nie oceniałem, czy jest to dużo, czy mało, a dywagacje, jak się ma to do pensji dziennikarza, uważam za groteskowe.

4. „Stowarzyszenie 61 większość pieniędzy wydaje na wynagrodzenia”. Wynagrodzenia w Stowarzyszeniu 61 otrzymują pracownicy, którzy tworzą największą i najbardziej rzetelną bazę danych o polskich politykach, m.in. przepisują oświadczenia majątkowe posłów, senatorów, europosłów, prezydentów miast, aby każdy miał do nich łatwy dostęp.
 

Znów żadnej nieścisłości. Nie wnikam w to, jakie zasługi mają pracownicy Stowarzyszenia 61 - napisałem jedynie zgodnie z prawdą, że wynagrodzenia dla nich to zdecydowana większość kosztów ponoszonych przez organizację.

5. Maja Rzeplińska pracowała w Stowarzyszeniu 61 do 2015 r., Zofia Komorowska – nigdy. Zofia Komorowska nie była w zarządzie Stowarzyszenia 61, była natomiast członkinią Komisji Rewizyjnej organizacji. Stowarzyszenie 61 powstało 11 lat temu, zanim Bronisław Komorowski został prezydentem, a Andrzej Rzepliński sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Dorośli ludzie nie odpowiadają za decyzje zawodowe swoich rodziców, tylko za własne.

Maja Rzeplińska cały czas figuruje na stronie internetowej Stowarzyszenia 61 jako osoba zajmująca się promocją.



Co do Zofii Komorowskiej zgoda: wkradła się nieścisłość, tzn. córka byłego prezydenta była członkiem Stowarzyszenia 61 i zasiadała w jego komisji rewizyjnej, ale nie była w zarządzie. Za tę drobną pomyłkę przepraszam.



Podsumowując: z zarzucanych mi nieścisłości tylko jedna - i to najmniej istotna (dotycząca zresztą Zofii Komorowskiej, a nie Róży Rzeplińskiej) - ma jakiekolwiek uzasadnienie. Reszta to potwierdzenie informacji zawartych w moim tekście i próba robienia dobrej miny do złej gry, czyli do przyjmowania pieniędzy pochodzących od George'a Sorosa. Finansisty, który dorabiając się fortuny dzięki spółkom zarejestrowanym na Curaçao i Kajmanach, stał się karykaturą przejrzystości w życiu publicznym. Taką karykaturą - niestety - stało się też Stowarzyszenie 61.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz