Z szacunków wynika, że w tym roku do Niemiec może przyjechać nawet 800 tys. uchodźców. Nadrenia Północna-Westfalia ma szczególny problem, bo może przyjąć co czwartego z nich. Gdzie ich umieścić? Jak się nimi zająć? – z takimi pytaniami zmagają się dziś władze niemieckich miast. A miejsca brakuje już teraz. Ośrodki dla imigrantów lokowane są w halach sportowych, budynkach po supermarketach i namiotach. To jednak nie wystarczy. Według "Deutsche Welle" niektóre miasta, jak np. Dortmund i Gelsenkirchen, maja w planach konfiskaty prywatnych nieruchomości, w których można ulokować uchodźców. Z takim apelem wystąpiło już Gelsenkirchen, a na apel pozytywnie odpowiedziało około stu właścicieli domów i zarządców nieruchomości. Do 67 z nich natychmiast odesłano imigrantów.
Wiadomo już też, że konfiskata znalazłaby uzasadnienie w prawie. – Generalnie kraj związkowy lub gmina mogą skonfiskować lokale mieszkalne. Przeszkody są jednak wysokie – ocenia prawnik Wolfram Tacke. Dodaje, że konfiskata może zapobiec bezdomności. Czyli lokalne władze musiałyby wyczerpać wszystkie inne sposoby na zakwaterowanie uchodźców, zanim sięgną po takie narzędzie.
Źródło: "Deutsche Welle"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz