2016/08/31
Od urodzenia mieszka w szpitalu, bo "nie ma dokąd iść". Hubert szuka domu!!!!!!!!!!!!!!!! jakoś szaro to widzę , opieka nad takim dzieckiem wbrew temu co tu piszą jest żmudna i trudna , wiem co piszę , ale może znajdzie się ktoś kto będzie mieć tyle energii i kasy żeby zapewnić maluszkowi spokojne życie !!!!
Los od urodzenia nie oszczędza niespełna dwuletniego Huberta. Biologiczni rodzice porzucili chłopca, kiedy okazało się, że ma problemy z sercem, wzrokiem i układem pokarmowym. Teraz jest na tyle zdrowy, by opuścić szpital, dlatego klinika szuka dla niego nowego, prawdziwego domu. Materiał magazynu "Polska i Świat". Chora dziewczynka i niepełnosprawny kot. Zobacz niesamowitą przyjaźń Dwuletnia... czytaj dalej » Dziś Hubert jest pod opieką "cioci Uli", jednej z pielęgniarek warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka. W placówce przebywa od blisko dwóch lat, urodził się jako wcześniak. Rodzice porzucili go w szpitalu, kiedy okazało się, że Hubert cierpi na kilka schorzeń. Jednym z nich jest zespół krótkiego jelita - gdy był noworodkiem, doznał martwicy jelita cienkiego, którego część trzeba było usunąć. Oprócz tego Hubert ma też problemy ze wzrokiem i sercem. Ale mimo tych przeciwności losu, pozostaje radosnym dzieckiem. W dodatku jest już gotowy, by opuścić oddział. - W tej chwili pozostaje w szpitalu w zasadzie tylko z tego powodu, że nie ma dokąd iść - mówi prof. Janusz Książyk z CZD. Bezpłatny sprzęt i szkolenie z opieki Stąd klinika szuka dla Huberta nowej rodziny - nie tylko kogoś, kto go pokocha, ale także kogoś, kto zapewni mu odpowiednią opiekę. Z powodu zespołu krótkiego jelita chłopiec musi być odżywiany dożylnie. Personel przekonuje jednak, że nie będzie to dla przyszłych opiekunów ani uciążliwe, ani trudne. - Jedyna rzecz, to jest nauczenie się pielęgnacji cewnika, bo jest to cewnik dożylny, i umieć podłączyć go do żywienia - tłumaczy pielęgniarka Ula. 13-latek z Otrębus walczy z sepsą U nastolatka z... czytaj dalej » Szpital ze swojej strony zapewnia dokładne przeszkolenie z tego, jak opiekować się chłopcem. Placówka przekaże też bezpłatnie niezbędny sprzęt, z którego Hubert musi na co dzień korzystać, w tym niewielką pompę żywieniową. - Z tą pompą można się wszędzie poruszać, Hubert nie musi leżeć w łóżku. Ma też wózek dostosowany do tego i możemy z nim jeździć, gdzie chcemy - zapewnia pielęgniarka. I dodaje: - On potrzebuje tylko po prostu widzieć kogoś, że ktoś jest, ktoś się o niego troszczy i go kocha. Kontakt w sprawę adopcji Huberta: KLINIKA PEDIATRII, ŻYWIENIA I CHORÓB METABOLICZNYCH CENTRUM ZDROWIA DZIECKA tel. 22 815 12 14 (http://www.tvn24.pl)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz