Nie było kontaktu z Juanem, dlatego rodzina uznała, że zginął w trakcie porachunków Kogo pochowali?
Policja w czasie poszukiwań znalazła zwęglone zwłoki mężczyzny i uznano, że musi to być Juan. Szybko poinformowano zrozpaczoną rodzinę. Bliscy nie mogli pogodzić się ze stratą, ale zmuszeni byli zorganizować pogrzeb. Gdy czuwali nad jego trumną, nagle na posesji pojawił się… Juan. Ludzie myśleli, że to duch, a bliższe osoby omal nie dostały zawału.
Nie wiadomo, gdzie przebywał mężczyzna, ani co się z nim działo. Do tego policja nadal nie zidentyfikowała ciała, które znajdowało się w trumnie. Wróciło ono do kostnicy.
Ta sytuacja musiała być okropna…
Nie sposób sobie nawet wyobrazić tego, przez co musieli przechodzić bliscy 20-latka. Najpierw dowiedzieli się o jego śmierci, zorganizowali mu pogrzeb, aby po chwili powitać go w domu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz