Dzieci moje, ja umieram! Przynieście mi szklankę wody!
- Ojciec, jest pierwszy stycznia, wszyscy umierają, idź se sam przynieś! Jedna blondynka do drugiej:
- Jak spędziłaś Sylwestra?
- Sam zszedł. Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach z Sylwestra.
- Ja chłopaki byłem na Majorce - mówi pierwszy - jaki wypas! Plaża, drinki, dziewczyny w bikini...
- A ja byłem w Alpach - mówi drugi - śnieg po pas, narty, a jakie panienki...mmmm
- No stary a ty gdzie byłeś? - pytają milczącego dotąd trzeciego żaka.
- Chłopaki ja byłem w tym samym pokoju, co wy ale ja nie paliłem tego świństwa... W milenijnego Sylwestra reporter zaczepia gentlemana na ulicy Londynu:
- Jaki pan ma plany na nowe tysiąclecie?
- Dość skromne, przez jego większość będę nieżywy. Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi:
- Ty, słuchaj wiesz że w tym roku Sylwester wypada w piątek?
A na to druga:
- Kurcze, żeby tylko nie trzynastego! Leci do Was Aniołek mały.
Ma w kieszoneczce opłatek biały.
Na Waszym stole go położy i od nas świąteczne życzenia Wam złoży.
Bardzo dużo prezentów, mało w życiu zakrętów,
w szampanie bombelków, - Ja też wałkiem dostałem... - A pan? - Również wałek ... - Co to? Jakaś epidemia?! - Nie, panie doktorze. Taki jeden chciał uciec od żony i wmieszał się w tłum... * * * - Kurcze, spać mi się chce, a tu tyle roboty... - Wypij kawę. - Nie pomaga, chce mi się spać! - Dobra, to weź kredyt hipoteczny we frankach... * * * - Żona ma urodziny, a nie wiem, jaki jej dać prezent... - Może przyjdź do domu trzeźwy? - Nie przesadzajmy, to nie jest okrągła rocznica.
* * * Zima. Wyszedł facet wyrzucić śmieci w dresiku i kapciach. Spotkał sąsiada. Wraca nad ranem kompletnie ubzdryngolony. Żona mu otwiera drzwi, a on mówi: - Noooeee... nieee... maszzz pojęęęciaaaa Jadźkaaaa... gdzieeee oni nam teee konteeeeeneeeryy na śmieci poprzestaaaawiaaali...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz