Mąż do żony: – Kochanie, popatrz! Wiosna, ptaszki śpiewają, słonko grzeje, a ty się tu męczysz szorując podłogi. Pomyśl tylko, czy nie lepiej wstać, wyjść na zewnątrz i umyć mój samochód?
Sekretarka mówi do wchodzącego szefa: – Panie prezesie, wiosna przyszła! – Czy była na dziś ze mną umówiona?
Dyrektor rozmawia z kandydatami na głównego księgowego zadając każdemu z nich pytanie: ile jest dwa razy dwa? – Cztery – padają kolejne odpowiedzi. Ostatni kandydat mówi coś innego: – A ile pan sobie życzy? – Ma pan tę pracę!
– Żona zemdlała tylko raz w życiu. Byliśmy w kasynie, wpadła w oko krupierowi, który poradził, by postawiła na liczbę równą liczbie jej lat.
Szkoła nauki jazdy. Wchodzi zgarbiony staruszek, podpierając się laseczką.
– Słucham? W czym możemy pomóc?
– Czy organizujecie państwo kursy na prawo jazdy do prowadzenia autobusów?
– Owszem, czy to dla pana wnuka?
– Nie. Właśnie byłem na badaniach, żeby przedłużyć moje zwykłe prawo jazdy i lekarz powiedział, że w moim wieku najlepiej jeździć autobusem. No, więc jak?!
Sala sądowa, trwa rozprawa rozwodowa. Sędzia zwraca się do żony:
– Proszę pani, mają państwo piękny dom, udane dzieci… Chcę wiedzieć, o co konkretnie ma pani pretensje do męża?
– Nooo… On mnie nie zadowala!
Na to dobiega z sali głos żeński:
– Ciekawe, że wszystkie zadowala tylko ją nie!
Wtóruje mu głos męski:
– Taaa, jej to nikt nie zadowoli…
Spóźniony widz przychodzi do teatru. Bileterka prowadzi go na miejsce:
– Proszę pana, jest akurat wolne miejsce z brzegu rzędu, to proszę usiąść właśnie tam. Tylko cichutko, cichutko…
– A co, wszyscy widzowie już śpią?!
Przyjęcie. Jeden z gości zanudza właśnie poznanego lekarza niekończąca się opowieścią o stanie swojego zdrowia:
– A w dodatku, wie pan, jak już zdołam się położyć do łóżka, to kompletnie nie mogę zasnąć! Dosłownie nic mi nie pomaga!
– A próbował pan rozmawiać sam ze sobą?!
W restauracji gość mówi do kelnera:
– Proszę pana, ta zupa mi nie odpowiada!
– Aha – mówi kelner z namysłem. – A często zdarza się panu rozmawiać z zupą?
Sesja, wyniki fatalne. Student pyta kolegę:
– Jak napisać ojcu, że znowu oblałem egzamin.
– Wiesz, napisz mu: „Już po egzaminie. U mnie nic nowego”.
W aptece:
– Dostanę jakiś skuteczny środek na odchudzanie? – Tak. Plastry.
– A gdzie się je przykleja?
– Na usta!!!
Dwie sarny stoją przy paśniku.
– Nie mogę doczekać się wiosny.
– Zimno, co?
– Nie. Mam dość tego stołówkowego jedzenia!
Mały Szkot prosi:
– Tato, kup mi bilet na karuzelę!
– Daj spokój. Niech ci wystarczy, że Ziemia się kręci!
Po Sylwestrze:
– Wiesz, byłam na super imprezie i poznałam tam fantastycznego strażaka! W dodatku mam jego numer!
– Ale jak go zapisałaś?
– Zapamiętałam, bo jest bardzo łatwy: 112!
Mocno starszy pan o lasce w pierwszych dniach nowego roku przychodzi na siłownię. Staje w progu. Podchodzi trener:
– Szuka pan kogoś? W czym mogę panu pomóc?
– Proszę pana, ja postanowiłem zmienić moje życie. Na jakich urządzeniach powinienem stale ćwiczyć, by odzyskać powodzenie u kobiet?
– Hm, jest takie jedno urządzenie, które gwarantuje panu sukces: to bankomat!
Sąsiadka do sąsiadki:
– Słyszałaś, Jadwiga nareszcie zrzuciła wagę! Z ósmego piętra!
– A Zofia właśnie podobno zaczęła o swoją wagę dbać: odkurza ją dwa razy dziennie!
– Panie Wacławie, czy jest jakiś odzew po tym, jak daliśmy ogłoszenie, że szukamy ochroniarza? – Ależ błyskawiczny! Od razu pierwszej nocy nas okradli…
– Jacku, zamknij proszę okno – mówi żona do bardzo zajętego męża – informatyka. – Sama sobie wciśnij Alt+F4!
Starszy pan wchodzi do szewca: – Mam kłopot, odklejają mi się podeszwy… Poradzi pan coś na to? – Oczywiście, ale proszę zdjąć buty. – No tak, nabłociłem, przepraszam…
W restauracji kelner podchodzi do stolika gości: – Czym mogę służyć? Dodam, że nasz lokal słynie ze ślimaków. – O, to nic nowego. Przedwczoraj obsługiwał nas jeden z nich.
Karnawał, bal. Ktoś prosi do tańca nadętą panią: – Z pijanymi nie tańczę – odpowiada ze wzgardą. Na co pan ze stolika obok: – …a trzeźwy nie poprosi…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz