2017/01/28

29.01.2017 Jarosław Kaczyński: Niektórzy dali sobie wmówić, że jest tak, jak w TVN

Dodano: 29.01.2017 [21:52]
​Jarosław Kaczyński: Niektórzy dali sobie wmówić, że jest tak, jak w TVN - niezalezna.pl
foto: Igor Smirnow/Gazeta Polska
– Niektórzy dali sobie wmówić, że jest tak, jak to się mówi na przykład w TVN-ie czy w innych mediach (…), ale to jest po prostu opowieść nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością – podkreślił Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla TVP Kraków.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości był pytany m.in. o silne państwo. – Określenie „silne państwo” odnosi się do sprawnego aparatu państwowego. Trzeba po pierwsze ten aparat przebudowywać, usprawniać, odrywać od przeszłości, bo on ciągle w jakiejś mierze jest postkomunistyczny, wyrasta z PRL-u, i trzeba walczyć z patologiami tego aparatu – wyjaśniał.

To się oczywiście ze sobą łączy. Krótko mówiąc w Polsce, polskiemu państwu tak rozumianemu jest potrzebne oczyszczenie, zmiana i nadanie nowej dynamiki. I tutaj ogromnie ważna jest też legitymizacja władzy, odnosząca się do tradycyjnych wartości, do wartości narodowych, do tej wartości najwyższej, którą powinna być, dla nas przynajmniej, w życiu publicznym Polska. I jeżeli to się nam uda, to będziemy mogli mówić, że państwo jest silne 
– stwierdził lider Prawa i Sprawiedliwości.

Jak zaznaczył, „oczywiście są i inne wymiary siły państwa: jak siły zbrojne, siła gospodarcza”. – Silne państwo, sprawny aparat państwowy przyczynia się do wzmocnienia na wszystkich tych odcinkach – powiedział Jarosław Kaczyński.

Pytany, czy jego zdaniem Polacy nie mają już ochoty na masowe demonstracje, polityk stwierdził, że „odpowie pytaniem”.

A właściwie dlaczego by mieli mieć ochotę? Cóż takiego złego się w Polsce dzieje? Tylko niewielkiej części Polaków udaje się wmówić, że w Polsce w tej chwili narasta autorytaryzm, zagraża dyktatura, dzieją się jakieś złe czy zgoła straszne rzeczy 
– argumentował prezes PiS.

Polska jest dzisiaj krajem, w którym nowa władza próbuje tę kupę kamieni, o których mówili ludzie tamtej władzy, zmienić w jakiś gmach, gmach dla Polaków, dla ludzi. I w wielu dziedzinach życia społecznego już to czyni, choćby ta wielka pomoc dla rodzin, polityka społeczna, która dużo kosztuje, ale która jednocześnie jest w wielu wypadkach efektywna. Spadek liczby dzieci żyjących w skrajnej nędzy o 94 proc. to jest jeden z efektów tej polityki 
– wskazał Jarosław Kaczyński. – Ludzie to dostrzegają i tylko garstki są zainteresowane tym, żeby się awanturować. Tacy ludzie są zawsze, w każdym społeczeństwie, żeby dążyć, i to siłą, do zmiany władzy – dodał.

Odpowiadając na pytanie, czy będzie kierował kolejne oferty do opozycji, pomimo że trafiają one w próżnię, Jarosław Kaczyński odpowiedział, że „na pewno niedługo będą kolejne propozycje do opozycji”.

Dlaczego to trafia w próżnię? Bo nie ma akceptacji dla naszej władzy, ale dlatego, że ta władza ma zmienić ten realny system istniejący w Polsce. Nie ten opisany w konstytucji, w ustawach, tylko ten realnie funkcjonujący. On był i jest korzystny dla niewielkiej stosunkowo mniejszości i jest naprawdę bardzo niekorzystny dla większości społeczeństwa. Przy czym nie wszyscy Polacy, dla których jest on niekorzystny, zdają sobie z tego sprawę 
– stwierdził.

Niektórzy dali sobie wmówić, że jest tak, jak to się mówi na przykład w TVN-ie czy w innych mediach, że jesteśmy że tak powiem w najszczęśliwszej Polsce, w jakiej można by być; ale to jest po prostu opowieść nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością. Gdybyśmy przez te 25 lat szli drogą inną pod wieloma względami, nie pod każdym, bo przecież były i osiągnięcia, to moglibyśmy dzisiaj być naprawdę krajem znacznie szczęśliwszym, silniejszym. Lepiej późno niż wcale. W tej chwili jest szansa na to, żeby te wszystkie błędy, patologie, te choroby, które Polskę dręczą, wyleczyć, zmienić, żebyśmy poszli szybciej do przodu 
– dodał prezes PiS.

Pytany o czym będzie rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel podczas jej wizyty w lutym w Polsce, lider PiS odpowiedział: – Ja oczywiście nie jestem w stanie jednostronnie przewidzieć, o czym będziemy rozmawiali, a ponieważ dzisiaj już ne jest tajemnicą, że myśmy już rozmawiali, i to nie w 2007 roku, tylko w 2016, wobec tego powiem, że rozmawialiśmy przede wszystkim o sprawach Europy, o sprawach przyszłości Unii Europejskiej.

Jak stwierdził, UE jest dzisiaj w bardzo ciężkim kryzysie i w związku z tym potrzebne są nowe rozwiązania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz