Dodano: 21.07.2017 [22:59]
Donald Tusk wszystko rozpatruje, całe zmiany w państwie, tylko z uwagi na swoją osobę; nie jest aż tak ważny, jak sądzi - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Szef RE mówił wcześniej, że słyszał, iż to on jest jednym z powodów zmian w sądownictwie. Minister podkreślił też, że zmiany w przepisach regulujących funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości to po prostu realizacja programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości.
- Słyszałem wiele komentarzy, że jestem jednym z powodów, dla których PiS tak bardzo chce mieć polityczny nadzór nad sądami i prokuraturą, bo od tego zaczęli - powiedział dziś szef Rady Europejskiej w TVN24. Jak zauważył, „to nie jest niczym przyjemnym, że jest się jednym z celów ataków, ludzi ogarniętych złą emocją i budujących sobie instrumenty”.
Odpowiadając na te słowa w TVP, minister sprawiedliwości stwierdził:
- Chciałbym powiedzieć panu premierowi, że on nie jest aż tak ważny, jak sądzi, przynajmniej mogę to powiedzieć o sobie i moim środowisku - powiedział Ziobro.
Zbigniew Ziobro odniósł się w ten sposób do słów przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który powiedział, że proponowane przez PiS zmiany w sądownictwie to nie „leczenie dżumy cholerą”, a „leczenie grypy cholerą”.
Zdaniem ministra, rząd PO-PSL miał osiem lat, aby zaproponować zmiany w wymiarze sprawiedliwości.
Jak podkreślił, PiS „chce zmienić system, aby skończyć właśnie z myśleniem w kategoriach tej po trosze symbolicznej, ale jakże wymownej już nazwy, „nadzwyczajnej kasty”.
Minister przypomniał, ze zrealizowany już został inny element, do którego zobowiązał się rząd PiS. Była to reforma prokuratury i połączenie na nowo urzędu Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.
Podał przykład mieszkańców Warszawy, którzy „byli wyrzucani ze swoich domów przez czyścicieli kamienic”.
Jak dodał, dziś w aresztach znajduje się grupa „wpływowych adwokatów i biznesmenów, którzy poprzednio czuli się bezkarnie”.
Dziś w Senacie trwa debata nad uchwaloną w czwartek przez Sejm ustawą o Sądzie Najwyższym, która m.in. umożliwia przeniesienie w stan spoczynku wszystkich obecnych sędziów SN. Na podpis prezydenta oczekują z kolei jeszcze dwie ustawy dotyczące sądownictwa - o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych.
- Słyszałem wiele komentarzy, że jestem jednym z powodów, dla których PiS tak bardzo chce mieć polityczny nadzór nad sądami i prokuraturą, bo od tego zaczęli - powiedział dziś szef Rady Europejskiej w TVN24. Jak zauważył, „to nie jest niczym przyjemnym, że jest się jednym z celów ataków, ludzi ogarniętych złą emocją i budujących sobie instrumenty”.
Odpowiadając na te słowa w TVP, minister sprawiedliwości stwierdził:
To jest taki kolejny przykład, że pan premier Tusk ma bardzo duże ego i wszystko rozpatruje – całe zmiany w państwie, zmiany ustroju, jeżeli są podejmowane, to tylko z uwagi na jego osobę. Wszystko inne nie ma znaczenia.
- Chciałbym powiedzieć panu premierowi, że on nie jest aż tak ważny, jak sądzi, przynajmniej mogę to powiedzieć o sobie i moim środowisku - powiedział Ziobro.
- mówił minister sprawiedliwości podczas senackiej debaty nad nową ustawą o SN.Jeżeli Donald Tusk nic nie zrobił, to ja bym go prosił, żeby nie przeszkadzał i dał nam szansę zrobić to, co proponujemy
Zbigniew Ziobro odniósł się w ten sposób do słów przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który powiedział, że proponowane przez PiS zmiany w sądownictwie to nie „leczenie dżumy cholerą”, a „leczenie grypy cholerą”.
- powiedział.To jest pewien postęp w publicznych wypowiedziach pana premiera Donalda Tuska, ale ja bym spytał, co zrobił, żeby tą grypę wyleczyć w czasie, kiedy wiele mógł (...). Więc jeżeli nie zrobił, to ja bym go prosił, żeby nie przeszkadzał i dał nam szansę zrobić to, co my proponujemy
Zdaniem ministra, rząd PO-PSL miał osiem lat, aby zaproponować zmiany w wymiarze sprawiedliwości.
- powiedział Ziobro, zwracając się do polityków PO.Mieliście też swojego prezydenta. Mieliście przytłaczającą większość. Mogliście zmienić wszystko. Mogliście poprawić ten wymiar sprawiedliwości"
Jak podkreślił, PiS „chce zmienić system, aby skończyć właśnie z myśleniem w kategoriach tej po trosze symbolicznej, ale jakże wymownej już nazwy, „nadzwyczajnej kasty”.
- mówił dziś w Senacie Zbigniew Ziobro.Zmiany w sądownictwie są elementem reformy wymiaru sprawiedliwości, do którego zobowiązał się nasz rząd
- stwierdził.Reforma wymiaru sprawiedliwości, w tym sądownictwa była naszym wyborczym zobowiązaniem; nie rzucaliśmy słów na wiatr
- powiedział minister.Sprawny, profesjonalny, działający uczciwie wymiar sprawiedliwości jest marzeniem wielu Polaków. Niestety, póki co jest marzeniem, które nasze ugrupowanie PIS i Zjednoczonej Prawicy zobowiązało się w swoim programie zrealizować
Minister przypomniał, ze zrealizowany już został inny element, do którego zobowiązał się rząd PiS. Była to reforma prokuratury i połączenie na nowo urzędu Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.
- stwierdził.Polacy zobaczyli dobrą zmianę
Podał przykład mieszkańców Warszawy, którzy „byli wyrzucani ze swoich domów przez czyścicieli kamienic”.
- powiedział Ziobro.Dzisiaj prokuratura prowadzi już ponad 150 śledztw, które doprowadziły do zatrzymania procederu wyrzucania setek ludzi z kamienic. Ludzie wreszcie poczuli się bezpiecznie
Jak dodał, dziś w aresztach znajduje się grupa „wpływowych adwokatów i biznesmenów, którzy poprzednio czuli się bezkarnie”.
Dziś w Senacie trwa debata nad uchwaloną w czwartek przez Sejm ustawą o Sądzie Najwyższym, która m.in. umożliwia przeniesienie w stan spoczynku wszystkich obecnych sędziów SN. Na podpis prezydenta oczekują z kolei jeszcze dwie ustawy dotyczące sądownictwa - o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz