Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz wniósł o przełożenia obrad komisji do przyszłego tygodnia. Uzasadniał to tym, że od czasu przyjęcia ustawy przez Sejm do rozpoczęcia prac senackiej komisji minęło „zaledwie pięć godzin”.
- powiedział do przewodniczącego komisji. Następnie otworzył okno i stanął przy nim. Do Borusewicza dołączyli inni senatorowie opozycyjni.
Jest to sytuacja niespotykana. Szkoda, że nie ma otwartych okien, bo usłyszałby pan głos tych 100 tys., osób, które są na zewnątrz
Nie wiadomo, skąd Borusewicz wziął liczbę demonstrantów. Mecenas Roman Giertych ogłosił, że w manifestacji w Warszawie wzięło dziś udział 200 tys. osób. Policja poinformowała o 14 tysiącach.
Czytaj też: Policja podała liczbę manifestantów. Giertych dorzucił jeszcze 186 tysięcy. Wiadomo dlaczego
Wcześniej wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przedstawił senatorom przyjętą przez Sejm nową ustawę o Sądzie Najwyższym. Prosił o jej poparcie, odnosił się również do uwag zawartych w opinii Biura Legislacyjnego Senatu.
Opisując nowy ustrój wiceminister SN skupił się na sprawach dyscyplinarnych sędziów. Przypomniał m.in., że ustawa wprowadza nowy tryb - wyrok nakazowy przy postępowaniach dyscyplinarnych. Przypominał, że przepisy zapobiegają też obstrukcji ze strony sędziów - będzie można rozpoznawać je bez tamowania biegu sprawy.
- mówił Warchoł senatorom.
Mamy tutaj do czynienia z usprawnieniem postępowania dyscyplinarnego, zapobieganiem nadużywaniu prawa, zapobieganiem wydłużaniu tego postępowania. Znane są przypadki postępowań 10-letnich, tylko dlatego, że ten czyn był jednocześnie przestępstwem, i postępowania toczyły się bardzo, bardzo długo
- zaznaczył opisując przepisy. Zwrócił też uwagę, że w ustawie zapisano możliwość stosowania kontroli operacyjnej w postępowaniu dyscyplinarnym.
Od wyroków dyscyplinarnych nie przysługuje kasacja
Warchoł przypomniał, że w poprawkach przyjętych przez Sejm odmiennie od pierwotnej propozycji zapisano, że sprawy będą rozpatrywane w kolejności wpływu.
Sprawą ustawy o SN zajmie się jutro Senat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz