Dodano: 16.07.2017 [13:50]
Włochy znajdują się pod wielką presją migracyjną. Przybywa wielu przybyszy, a niewielu z nich kraj opuszcza. Gminy otwarcie protestują przeciwko polityce relokacji. Włochy przypominają już „zatkany lejek” - pisze „Corriere della Sera”. Jak podkreśla gazeta, w tym roku przewiduje się przybycie nawet 250 tysięcy migrantów.
Władze wielu gmin nie chcą przystąpić do systemu przyjmowania przybyszów na całym włoskim terytorium - odnotowuje gazeta.
W związku z tą nasilającą się falą media informują o kolejnych protestach i buntach mieszkańców oraz lokalnych władz przeciwko obecności przybyszów - głównie z krajów Afryki. Konsekwencje tego są trudne do przewidzenia - podkreśla agencja Agi.
Odnotowuje jednocześnie, że niedaleko Mesyny na Sycylii mieszkańcy małej miejscowości na czele z burmistrzem zbuntowali się przeciwko umieszczeniu 30 nieletnich uchodźców w nieużytkowanym hotelu. Protestujący otoczyli cały budynek.
Burmistrz miasta Civitavecchia niedaleko Rzymu protestuje przeciwko planom otwarcia tamtejszego portu dla statków z migrantami ratowanymi na Morzu Śródziemnym.
Czytaj też: Ruszyła fala imigrantów! Tysiące płyną do Włoch
Dziennik przypomina, że po zamknięciu innych szlaków do Włoch przybywają wszyscy migranci odpływający z Libii, która znajduje się de facto w rękach przemytników ludzi.
Dziennik zaznacza, że wydalanie nielegalnych imigrantów jest trudne, a niekiedy wręcz niemożliwe.
Sytuację we Włoszech opisano następująco:
Od początku roku do Włoch przybyło ponad 90 tysięcy migrantów, w tym w ostatnich dniach - rekordowa liczba 7 tysięcy.
Władze wielu gmin nie chcą przystąpić do systemu przyjmowania przybyszów na całym włoskim terytorium - odnotowuje gazeta.
W związku z tą nasilającą się falą media informują o kolejnych protestach i buntach mieszkańców oraz lokalnych władz przeciwko obecności przybyszów - głównie z krajów Afryki. Konsekwencje tego są trudne do przewidzenia - podkreśla agencja Agi.
Odnotowuje jednocześnie, że niedaleko Mesyny na Sycylii mieszkańcy małej miejscowości na czele z burmistrzem zbuntowali się przeciwko umieszczeniu 30 nieletnich uchodźców w nieużytkowanym hotelu. Protestujący otoczyli cały budynek.
Burmistrz miasta Civitavecchia niedaleko Rzymu protestuje przeciwko planom otwarcia tamtejszego portu dla statków z migrantami ratowanymi na Morzu Śródziemnym.
Czytaj też: Ruszyła fala imigrantów! Tysiące płyną do Włoch
Dziennik przypomina, że po zamknięciu innych szlaków do Włoch przybywają wszyscy migranci odpływający z Libii, która znajduje się de facto w rękach przemytników ludzi.
- czytamy w gazecie.Faktycznie stajemy się gigantycznym europejskim hot spotem, państwem buforowym o zabójczej charakterystyce: łatwo tu się dostać, trudno wyjść. W średniej perspektywie to oblężenie może okazać się niszczące dla naszej demokratycznej koegzystencji
Dziennik zaznacza, że wydalanie nielegalnych imigrantów jest trudne, a niekiedy wręcz niemożliwe.
Sytuację we Włoszech opisano następująco:
Autor artykułu ocenia, że ten stan to rezultat błędów politycznych, których źródłem jest włoska „chroniczna słabość przy stole europejskich partnerów”.Z naszych ośrodków pobytu znikają setki młodych migrantów, którzy błąkają się bez pracy i tożsamości; a ludzie zaczynają się bać.
- zaznacza dziennik. Podaje przykład, że skierowane przez Włochy groźby redukcji składki do budżetu UE i apele o większą elastyczność budżetową nie zrobiły większego wrażenia w Brukseli.Jesteśmy karani z powodu wybrzeży, które są nie do obrony. Ale prawdziwy kłopot polega na tym, że kiedy podnosimy głos, nigdy nie jesteśmy zbyt serio traktowani
Od początku roku do Włoch przybyło ponad 90 tysięcy migrantów, w tym w ostatnich dniach - rekordowa liczba 7 tysięcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz