PiS zmienił porządek obrad i zaczął destrukcję SN
A jeszcze wczoraj PiS zapowiadał, że pierwsze czytanie ustawy o Sądzie Najwyższym miało odbyć się w środę po południu. Tuż przed rozpoczęciem posiedzenia okazało się, że prace rozpoczną się już dziś.
Kuchciński wydał też zarządzenie, w którym zakazuje posłom wchodzić do prezydialnej części sali posiedzeń Sejmu. Brakuje jeszcze pisma, zakazującego wchodzenia na mównicę. – „Nie zezwala się posłom na wchodzenie i przebywanie w części prezydialnej sali posiedzeń Sejmu obejmującej przestrzeń ze stołem prezydialnym pomiędzy drzwiami do saloniku rządowego i marszałkowskiego oznaczoną przerywaną linią na schemacie sali posiedzeń Sejmu” – czytamy w zarządzeniu. Zakaz obowiązuje do 21 lipca włącznie. Na sali pojawiła się Straż Marszałkowska – jak dotąd jej funkcjonariusze prewencyjnie nie pojawiali się na sali plenarnej.
Kolejną „niespodzianką” było oświadczenie wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, który poinformował o wprowadzeniu do ustawy poprawek przez jego resort. A jeszcze niedawno tenże Warchoł zapewniał, że ustawa o SN to projekt poselski, z którym Ziobro i jego ministerstwo nie ma nic wspólnego. Projekt poselski nie wymaga szerokich konsultacji, a prace nad nim odbywają się już w Sejmie w komisjach. Poprawki dotyczą przejścia w stan spoczynku sędziów SN. Ma o tym decydować KRS, a nie Ziobro, ale kadencja obecnej KRS zostanie wygaszona, a PiS powoła swoją.
Kluby PO i Nowoczesnej wnioskowały o godzinną przerwę w obradach. – „Jest mi wstyd za was, Polacy będą się wstydzić za taką reprezentację w parlamencie i za takiego marszałka – wstyd i hańba. Jesteście tchórzami, boicie się zwykłej debaty, jesteście odważni tylko wtedy, kiedy od Polaków odgradzacie się barierkami i tysiącami policjantów albo strażą marszałkowską – wstyd!” – powiedział szef klubu PO Sławomir Neumann. Wnioski – oczywiście – przepadły.
Butu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz