Minister Witold Waszczykowski odniósł się na antenie radiowej Trójce do zapowiedzi unijnego komisarz ds. migracji Dimitrisa Awramopulosa, który zagroził Polsce, Czechom i Węgrom skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE.
- Trudno, będziemy się bronić, bo bezpieczeństwo polskie jest ważniejsze, niż tego typu nierozważne decyzje instytucji europejskich ws. uchodźców. Decyzja o relokacji uchodźców była podjęta niezgodnie z prawem. - powiedział szef MSZ.
Z kolei wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki nie ma wątpliwości, że żadne groźby nie mogą wpłynąć na zmianę polityki imigracyjnej polskiego rządu.
- Ze 160 tys. imigrantów, uchodźców, którzy są w obozach we Włoszech i Grecji, którzy mają być relokowani - a tak naprawdę siłą przymuszeni do osiedlenia się w poszczególnych krajach członkowskich Unii - ledwo 20 tys., czyli 1/8, czyli trochę ponad 12 proc. została już przesiedlona. To porażka polityki migracyjnej Unii Europejskiej, która nie jest w stanie zachęcić krajów członkowskich do tego, by przyjąć narzucone kwoty uchodźców. To oznacza, że ta polityka jest po prostu kiepska, skoro jest tak źle przyjmowana - mówił Czarnecki w PR1 w „Sygnałach Dnia”.
Dopytywany o konsekwencje, jakie Polska może ponieść w związku z odmową przyjęcia uchodźców, Ryszard Czarnecki zwrócił uwagę na fakt, że „do tej pory żaden kraj członkowski nie był karany z tytułu tego, że prowadzi taką, a nie inną politykę imigracyjną”.
- Jestem przekonany, że państwo polskie nie zmieni swojej polityki imigracyjnej i dalej będzie czerwone światło dla imigrantów spoza Europy, głównie wyznawców islamu – podkreślił wiceszef Parlamentu Europejskiego.