W rzeczywistości posiada on cudowne moce, dzięki którym pomaga wracać do zdrowia innym zwierzętom. Jego niezwykła historia odbiła się szerokim echem na całym świecie.
Radamenes trafił do bydgoskiego schroniska dla zwierząt w fatalnym stanie jako dwumiesięczny kociak. Balansował na granicy życia i śmierci z powodu groźnej infekcji układu oddechowego. Weterynarze nie dawali mu specjalnych nadziei. Jego właściciele, chcąc ulżyć zwierzakowi chcieli podjąć decyzję o uśpieniu.
Walka o życie
Futrzak trafił jednak na Lucynę Kuziel-Zawalich – lekarza weterynarii w schronisku w Bydgoszczy, która przygarnęła go i podjęła heroiczną walkę o jego życie. Nie było to proste… mała czarna kuleczka traciła sierść, musiała przebywać w izolacji od innych zwierząt, cierpiała.
Jednak udało się! Radamenes odzyskał siły i przezwyciężył chorobę, a swoje ocalone życie poświęca teraz… ratowaniu innych zwierząt.
Kot pielęgniarz
Radamenes zamieszkał w schronisku pod czułym okiem swojej nowej właścicielki. Przez pracowników placówki nazywany jest „kotem pielęgniarzem”. Jak twierdzą, ma on niesamowity dar pocieszania i pielęgnowania chorych i rannych zwierząt, a nawet… pomaga im wracać do zdrowia!
Przytula się do zwierząt, które dochodzą do siebie po zabiegu. Czasami nawet wylizuje im uszy – mówi dyrektorka schroniska dla zwierząt w Bydgoszczy.
Przyjaciel w potrzebie
Kot spędza z chorymi zwierzakami czas, mruczy, przytula się i potrafi być prawdziwym przyjacielem dla opuszczonych kolegów. Weterynarze uważają, że jego bliskość i dotyk pomaga innym zwierzętom wrócić szybciej do zdrowia.
Koci pielęgniarz doprowadził już do niejednego cudownego ozdrowienia. Pomógł wielu zwierzętom w pokonaniu groźnych chorób.
Wbrew stereotypom, które mówią o samolubnych skłonnościach kotów, Radamenes pomaga zupełnie bezinteresownie, niczego nie oczekując w zamian!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz