Złożyli go liderzy pięciu z siedmiu frakcji, zasiadających w europarlamencie: Ludowcy (EPL), socjaldemokraci (S&D), frakcja liberałów i demokratów (ALDE), komuniści (ZLE/NZL) oraz Zieloni.
Tymczasem docierają do nas niepokojące informację o kombinowaniu przy regulaminie dotyczącym głosowania. Jak ustalił portal niezalezna.pl, zmiana dotyczy liczenia "głosów wstrzymujących się".
Aby odwołać Czarneckiego z funkcji potrzeba 2/3 głosów "za" odwołaniem przy równoczesnym quorum. Gdyby pojawiły się "głosy wstrzymujące", liczone byłyby na korzyść polskiego polityka.
Teraz zmieniono regulamin w ten sposób, że głosy wstrzymujące się będą zaliczane do quorum, ale nie mają być brane pod uwagę przy ustalaniu 2/3 niezbędnych do odwołania Czarneckiego. Ma to ułatwić pozbawienie go funkcji wiceszefa PE.
Machlojka szyta bardzo grubymi nićmi!