„Byli jakby nieobecni, unikali kontaktu z ludźmi”
Jedna z mieszkanek Ciecierzyna w rozmowie z Gazetą Wyborczą powiedziała także coś więcej na temat Aleksandry i jej męża.Wieś jest bardzo konserwatywna, ludzie tu żyją po bożemu, wspierają się. Ci młodzi byli jakby nieobecni, unikali kontaktu z ludźmi
Zapominamy, że w tej sprawie jest jeszcze ojciec”
Na rozmowę zgodził się też ksiądz proboszcz tamtejszej parafii, Dariusz Brylak. Prosił, aby powstrzymać się jeszcze z wszelkimi osądami na temat 27-letniej kobiety.
Od czwartku, gdy dowiedzieliśmy się o tragedii, modlimy się jako wspólnota. Prokurator postawił zarzuty tej kobiecie i uruchomił się mechanizm jej obwiniania. Zapominamy, że w tej sprawie jest jeszcze ojciec. Nie chcę powiedzieć, że on jest winny, ale jeżeli się okaże, że sytuacja była zupełnie inna niż myślimy? A jeśli ona nie miała wyjścia? Wiemy tylko to, co widzimy, ale nie mamy pojęcia, dlaczego tak się stało.
Dziś w parafii zaplanowano dzień ciszy. Ta burza medialna niedługo ucichnie, życie napisze swój scenariusz, ale my z tą tragedią zostaniemy.Zastanawiamy się, jak przeżyć żałobę w kontekście świąt, które nazywamy rodzinnymi. Nie wiem, co powiedzieć wiernym w obliczu takiej tragedii, jak z nimi rozmawiać na ten temat .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz