Opowieść o duchach . Jesteśmy udanym małżeństwem . Nawet dwie córki się nam udały . Obie studiują , dobrze im idzie . Mają do nas zaufanie , jest dobrze . Kilka miesięcy temu zmarła moja mama .Wszyscy ją kochali nawet mój mąż . Mama miała trochę antyków i wobec tego , że nie bardzo wiedzieliśmy co z nimi zrobić , nikt nic nie robił i pokój został tak jak go mama zostawiła . Pewnego razu młodsza córka powiedziała , że jedzie ze swoja paczką na weekend . Pożegnała się i pojechała . Ponieważ w domu zostaliśmy sami postanowiliśmy poleniuchować . Mąż nastawił jakiś film ale ja zasnęłam od razu , mąż po mnie . Aż tu nagle obudził nasz jakiś huk . Jak się okazało to spadło lustro w pokoju babci . Powiesiliśmy lustro ale spadając się nie potłukło co było dziwne . Potem zapomnieliśmy o tym , wróciła starsza córka a młodszej nadal nie było . Jej pokój był koło pokoju babci . Powiedziała że w nocy coś tam się tłukło wobec czego poszliśmy zobaczyć . Wszystko co wisiało na ścianach pospadało, stąd ten hałas .Ponieważ córka nadal nie odbierała telefonu zadzwoniłam do jej przyjaciółki która mi powiedziała , że córka nie pojechała z nimi tylko ze swoim chłopakiem o którym nie wiedziałam bo córka o nim nic nie mówiła . Myślała , że ponieważ jest biedny to go nie zaakceptujemy co jest totalną bzdurą . Następnie zadzwoniłam na policje i zgłosiłam zaginięcie bo córka nie dawała znaku życia a telefon nie odpowiadał . Jak się okazało mieli wypadek . Znaleźli ich w ostatniej chwili dzięki naszemu zgłoszeniu . Gdyby nie natychmiastowa pomoc przypłaciliby to życiem . Ale tak naprawdę uratowała ich babcia bo przypuszczalny okres wypadku to wtedy kiedy zaczęły lecieć ze ściany rzeczy . Teraz wszystko jest dobrze . A pokój babci stoi jak stał . Gdy mnie zapytali kiedy zrobię coś z tym pokojem to powiedziałam ,że nic bo to mój najlepszy alarm .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz