2015/01/27
Jak mąż chciał zabić żonę !
Tak sobie myślę co wam tu opowiedzieć na Dobranoc . Przypomniała mi się pewna opowieść którą słyszałam jak jeszcze w Toruniu mieszkałam i mała byłam ale to takie niesamowite że zapamiętałam i teraz wam opowiem . Było sobie bardzo kochające się małżeństwo w wieku średnim . Byli lekarzami , pracowali w jednym z toruńskich szpitali . A w szpitalu jak to w szpitalu , zawsze to samo , pracują młodziutkie pielęgniarki i czasem podkochują się w takich właśnie lekarzach . Tak też było i tym razem . Młodziutka i śliczna pielęgniarka zakochała się w naszym doktorku . Początkowo doktorkowi się to podobało nawet ale śmiał się z tego . Ale pracowali razem na jednym oddziale i wiele godzin spędzali razem . I nawet sami nie wiedzieli jak to się stało że wylądowali w łóżku . No potem to już nasz doktorek był ugotowany . Zakochał się bez pamięci . Nie bardzo wiedzieli co zrobić z tą miłością . A czas leciał i już cały szpital trąbił o ich romansie . Było to kwestią czasu kiedy jego żona dowie się o wszystkim . Ale nasz bohater skandalu nie chciał , nie chciał też opuszczać miłości swego życia jak się wyraził . Więc dopóki jeszcze nie wybuchł skandal postanowił coś z tym zrobić . Ponieważ na razie nie miał żadnego pomysłu opowiadał że jego żona choruje i jest z nią ciężko a żonę wysłał do swojej chorej matki do opieki . Teraz jego chory z miłości umysł zastanawiał jak " grzecznie " pozbyć się swojej żony . I tak pomalutku wymyslił , że jak żona wróci od razu poda jej truciznę a potem powie wszystkim że zmarła po długiej i ciężkiej chorobie . Postanowił nikogo nie wtajemniczac w swoje plany . Jak żona wróciła i była zmęczona po podróży podał jej herbatkę po której żona zasnęła ale już się nie obudziła . Nasz doktorek wyprawił żonie piękny pogrzeb , Płatka jak bóbr , nawet z tej miłości pochował żonę w jej ulubionych pierścionkach wartych fortunę . Po pogrzebie poszedł zapłakany z bólu do domu , i z rozpaczy nie chciał nikogo widzieć . Tam czekała na niego kochanka . Ona też myślała ze jego zona zmarła bo chora była . Ale w nic więcej nie wnikała i zaraz się oddali milości . W tym samym czasie student trzeciego roku medycyny będący na pogrzebie przeżywał moralny dylemat . Jak zobaczył te pierścionki na palcach nieboszczki jakieś takie przekonanie nim targało , że nieboszczce już te pierścionki nie potrzebne a jemu by pozwoliły ukończyć studia . Nie miał za wiele czasu do zastanawiania bo jeśli chciał musiał to zrobić w nocy póki ziemia miękka . Jak postanowił tak zrobił . Po drodze przepraszał tą kobietę ale pomyślał że pewnie nie miała by nic przeciwko temu żeby to co już jej nie potrzebne pomogło mu ukończyć medycynę , w końcu sama była lekarzem . Jak postanowił tak zrobił . Najpierw pomodlił się do nieboszczki , potem ją przeprosił i kwiaty obiecał i zabrał się do pracy . Dość szybko dokopał się do trumny bo ziemia świeża była . Otworzył trumnę , przeprosił nieboszczkę i złapał ja za rękę żeby pierścionki zaciągnąć . Jakież było jego zdziwienie gdy nieboszczka złapała go za rękę . Ale to medyk , nie bal się niczego , w duchy też nie wierzył ,wobec czego szybko sprawdził puls i stwierdził z przerażeniem , że kobieta żyje i co by było gdyby nie chciał jej okraść . Zawiadomił pogotowie , oni milicję , jego zabrali na milicję , ją do szpitala . I co się okazało ?? . Doktorek z tego zdenerwowania dał za małą dawkę leku żeby zabić ale wystarczającą żeby kobieta zapadła w letarg . Jak się okazało kobieta akurat wybudzała się z letargu i nie odniosła żadnego uszczerbku na zdrowiu . A co było dalej ??? . Kobieta wiedziała że mąż ma kochankę , wiedziała że chciał ja zabić bo jeszcze trochę słyszała jak gadał sam do siebie i do niej . Oczywiście dostał to na co zasłużył : dożywocie . Jego kochanka ponieważ nic nie wiedziała nie postawiono jej zarzutów ale musiała wiać z Torunia do Wąchocka . A co ze studentem co sprofanował grób ???? . Otóż nic co by mu zaszkodziło . Kobieta wynajęła kilku adwokatów i obeszło się na zawiasach . I objęła go szczególna opieką . Zapłaciła za jego studia , dawała mu miesięczne kieszonkowe , dostał wysokie stypendium i sprzedał pierścionki bo kobiecie się żle kojarzyły . I to już koniec . Dobry uczynek zrobiony nawet przez przypadek i ze złych pobudek jednak do nas wraca . Bo nasz student mógł spokojnie studiować i skupić się wyłącznie na nauce . A kobietę traktował jak matkę a ona go jak syna bo przecież dał jej drugie życie . I tak się to skończyło . DOBRANOC , PA .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz