2017/04/26

27.04.2017 Zalewska chce wyrzucić dzieci niepełnosprawne ze szkół

Zalewska chce wyrzucić dzieci niepełnosprawne ze szkółWielką burzę wywołał wśród rodziców dzieci niepełnosprawnych, udostępniony w tych dniach przez Ministerstwo Edukacji, nowy projekt rozporządzenia dotyczący nauczania indywidualnego. Wynika z niego brutalny wniosek – resort wyklucza takie dzieci ze szkół, bo indywidualnego nauczania w szkole już nie będzie. Rodzice alarmują, są zdenerwowani i zdesperowani, ale jednocześnie bezsilni. Nikt ich nie słucha, nikt nie chce z nimi rozmawiać i wziąć pod uwagę ich racji. Już wcześniej alarmowali, że z podstawy programowej dla przedszkoli zniknęła tzw. komunikacja alternatywna (ACC) i ich dzieci zostaną pozbawione możliwości nauki komunikowania już od przedszkola.
Teraz ministerstwo idzie jeszcze dalej. W projekcie rozporządzenia MEN jest mowa wprost o tym, że z nauczania indywidualnego uczeń będzie mógł korzystać wyłącznie w domu. „W projektowanych regulacjach zaproponowano rezygnację z możliwości organizowania odpowiednio indywidualnego obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego oraz indywidualnego nauczania na terenie przedszkola lub szkoły” – czytamy w uzasadnieniu do projektu MEN.
Wśród rodziców zawrzało. Uważają, że jest to po prostu nieludzkie. Na dodatek całkowicie niewskazane. Wszystkie artykuły, badania naukowe, ostatnie prace związane z rozwojem osób z autyzmem na całym świecie doradzają całkowitą integrację. – „Zamykanie dzieci w domu to największy błąd. Samo wyjście z domu do szkoły jest dla takiego dziecka ważne” – mówią psychologowie. Ryszard Długosz, psycholog ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Lublinie ocenia, że nowe rozporządzenie ogranicza dzieciom szansę na rozwój. – „Pozbawia dzieci możliwości uzyskania wsparcia, które ma charakter bardzo zindywidualizowany, a jednocześnie daje możliwość pobytu na terenie szkoły” – mówi.
Sytuacja wielu dzieci, które dotychczas mogły uczyć się w szkole, drastycznie się zmieni. Zostaną pozbawione kontaktów rówieśniczych czy bycia w sytuacji szkolnej, a to dla nich bardzo ważne. Czymś naturalnym jest potrzeba bycia w grupie, wspólnej zabawy, wspólnej aktywności. Ten czas jest później nie do zastąpienia – uważają psychologowie. Podkreślają, że dziś obowiązujące zasady nie są może doskonałe, ale system jest, sprawdza się i działa. Natomiast wysyłanie do domu dzieci objętych nauczaniem indywidualnym jest na pewno nieludzkie.
(Źródło: TOK FM)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz