Wideo z "naturalnej cesarki", nagrane w jednym z wenezuelskich szpitali, jednych zachwyca, a innych osłabia. Bez wątpienia wzbudza silne emocje, a przy okazji uświadamia przyszłym mamom, jak może wyglądać ten łagodniejszy od tradycyjnej cesarki zabieg.
O cesarskim cięciu słyszał każdy - w Polsce w ten sposób przychodzi na świat już około 40 proc. wszystkich dzieci. Jego odmianą, proponowaną w niektórych krajach, jest tzw. "łagodna cesarka" (z ang. gentle c-section), która od standardowego zabiegu różni się kilkoma istotnymi szczegółami, sprawiającymi, że taki poród jest bliższy naturalnemu.
Główną różnicą jest to, że po wykonaniu cięcia lekarze nie wyciągają od razu noworodka na zewnątrz, ale pozwalają, by sam wydostał się z macicy. Zazwyczaj zajmuje to tylko kilka minut, a jest zdecydowanie mniej inwazyjne dla dziecka i mamy, niż tradycyjna cesarka.
Właśnie ten moment został uchwycony na krótkim wideo nagranym w jednym z wenezuelskich szpitali, które dosłownie opanowało internet.
"Wow, wow i jeszcze raz wow"
Filmik został zrobiony w dużym zbliżeniu i dokładnie ukazuje moment, gdy główka dziecka wysuwa się z rozcięcia na brzuchu matki. Nic dziwnego, że podzielił internautów - jednym bardzo się podoba, innych brzydzi lub przeraża.
Zachwyt wyrażają przede wszystkim mamy i kobiety, którym temat macierzyństwa jest bliski. Dla nich widok przychodzącego na świat dziecka jest czymś pięknym i niesamowitym, i właśnie tymi słowami najczęściej komentują wideo.
"Absolutnie piękny widok", "Chciałabym, żeby moja cesarka tak wyglądała", "Wow, wow i jeszcze raz wow" - czytamy na jednym z serwisów o tematyce rodzicielskiej.
Ale pojawiły się też głosy przerażenia, a nawet obrzydzenia, choć w zdecydowanie mniejszej liczbie:
Nie wiem, jak możecie to oglądać, ja nawet nie dałam rady włączyć tego filmiku, już samo zdjęcie jest straszne
To sprawia, że jest mi bardziej niedobrze niż na widok naturalnego porodu, wygląda strasznie dziwnie
A jakie są Wasze wrażenia po obejrzeniu tego wideo - daliście radę czy woleliście uniknąć takiego widoku? Sądzicie, że takie filmiki są "za mocne" i zbyt osobiste, by trafiały do sieci czy wręcz przeciwnie, dają możliwość zobaczenia czegoś, czego większość z nas nigdy nie doświadczy? Czekamy na Wasze opinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz