Dodano: 29.04.2017 [16:44]
Jedna z najpopularniejszych polskich aktorek filmowych i teatralnych Stanisława Celińska kończy dzisiaj 70 lat. Artystka dała się poznać także jako wokalistka na albumach "Atramentowa" i "Nowa Warszawa".
"Czuję w sobie ogromną siłę, którą można by spożytkować: walnąć potężne rólsko, grzmotnąć głosem, osobowością, siłą, no i oczywiście problemem postaci" - mówiła w 1995 r. w wywiadzie dla "Głosu Szczecińskiego". Przyznawała wówczas, że nie czuje się spełniona w zawodzie, że pragnie sprawdzić się w wielkiej roli i repertuarze.
"Zazdrościłam Annie Polony, że spotkała swojego Swinarskiego, a ja nie mogłam" - powiedziała w 2002 r. jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Jej marzenie spełniło się w końcu w latach 90., gdy spotkała Krzysztofa Warlikowskiego. Z nim Celińska stworzyła jedne z najważniejszych swych ról teatralnych. Zagrała m.in. w "(A)pollonii", "Kabarecie warszawskim", a także "Zachodnim wybrzeżu" Koltesa, "Oczyszczonych" Sarah Kane, "Aniołach w Ameryce" Kushnera, "Hamlecie" Szekspira w którym aktorka, kojarzona powszechnie z rolami komediowymi, "świetnie oddała dramat matki i kobiety" - pisał w 1999 r. Roman Pawłowski w recenzji spektaklu Warlikowskiego.
Najbardziej znana jest jednak nie ze swojej pracy teatralnej, a ról w filmach i serialach telewizyjnych. W 1969 r., zaraz po obronie dyplomu na warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, Celińska została zaangażowana przez jednego z najważniejszych polskich reżyserów filmowych Andrzeja Wajdę. Wystąpiła w roli Niny - tułającą się samotnie po śmierci rodziny - w obrazie "Krajobraz po bitwie"(1970). Zagrała u boku Daniela Olbrychskiego, a film Wajdy został entuzjastycznie przyjęty za granicą, m.in. podczas festiwalu w Cannes. Celińska zaistniała w oczach widzów i krytyków filmowych już przy pierwszym zetknięciem z kinem:
- przyznawała.
Wcześniej pracowała na scenie:
- wspominała po latach.
W Teatrze Współczesnym pozostała do 1974 r., współpracowała z Axerem, a także m.in. Zygmuntem Huebnerem. Występowała również na deskach stołecznych teatrów Ateneum, Studio, Rozmaitości (od 2003 TR Warszawa), Dramatycznego i Kwadratu, a także Teatru Nowego w Poznaniu. W swojej kolejnej roli filmowej znów zachwyciła publiczność, grając Lusię w komedii Stanisława Barei "Nie ma róży bez ognia". Jej kariera filmowa nabrała rozpędu - film Barei udowodnił, ze Celińska doskonale sprawdza się także w komediowym repertuarze. Ponownie pracowała z Wajdą - w "Pannach z Wilka", "Korczaku" i w "Katyniu". Popularność przyniosły jej także role w serialach - przede wszystkim w "Alternatywy 4", opowieści o codziennym życiu mieszkańców bloku na warszawskim Ursynowie, przedstawiający absurdy i warunki życia w Polsce Ludowej.
W 1969 r. Celińskiej przyznano nagrodę za piosenkę "Ptakom podobni" podczas VII Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W 2012 r. premierę miał album "Nowa Warszawa", nagrany we współpracy z pianistą Bartoszem Wąsikiem i grupą Royal String Quartet. Celińska wykonała nowe aranżacje popularnych piosenek o Warszawie - utworów T. Love, Czesława Niemena czy Kaliny Jędrusik. W dwunastu piosenkach Celińska przeprowadziła słuchacza przez kolejne warszawskie dzielnice, miejsca zarówno ciemne i brudne, jak romantyczne, sentymentalne.
- opowiadała o genezie albumu, który został wyróżniony nagrodą kulturalną "Wdechy" i okrzyknięty Wydarzeniem Roku. Sama Celińska otrzymała zań "Wdechę Publiczności" w kategorii Człowiek Roku.
W 2015 r. ukazał się kolejny album - "Atramentowa" - na którym aktorka zaśpiewała z m.in. Katarzyną Nosowską i Muńkiem Staszczykiem. "Największą gwiazdą jest jednak Stanisława Celińska, choć jej głos i kreacja muzyczna są dalekie od gwiazdorstwa. Głos jest zmysłowy, przejmujący, naturalny" - pisał Wojciech Przylipiak w recenzji płyty.
"Czuję w sobie ogromną siłę, którą można by spożytkować: walnąć potężne rólsko, grzmotnąć głosem, osobowością, siłą, no i oczywiście problemem postaci" - mówiła w 1995 r. w wywiadzie dla "Głosu Szczecińskiego". Przyznawała wówczas, że nie czuje się spełniona w zawodzie, że pragnie sprawdzić się w wielkiej roli i repertuarze.
"Zazdrościłam Annie Polony, że spotkała swojego Swinarskiego, a ja nie mogłam" - powiedziała w 2002 r. jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Jej marzenie spełniło się w końcu w latach 90., gdy spotkała Krzysztofa Warlikowskiego. Z nim Celińska stworzyła jedne z najważniejszych swych ról teatralnych. Zagrała m.in. w "(A)pollonii", "Kabarecie warszawskim", a także "Zachodnim wybrzeżu" Koltesa, "Oczyszczonych" Sarah Kane, "Aniołach w Ameryce" Kushnera, "Hamlecie" Szekspira w którym aktorka, kojarzona powszechnie z rolami komediowymi, "świetnie oddała dramat matki i kobiety" - pisał w 1999 r. Roman Pawłowski w recenzji spektaklu Warlikowskiego.
Najbardziej znana jest jednak nie ze swojej pracy teatralnej, a ról w filmach i serialach telewizyjnych. W 1969 r., zaraz po obronie dyplomu na warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, Celińska została zaangażowana przez jednego z najważniejszych polskich reżyserów filmowych Andrzeja Wajdę. Wystąpiła w roli Niny - tułającą się samotnie po śmierci rodziny - w obrazie "Krajobraz po bitwie"(1970). Zagrała u boku Daniela Olbrychskiego, a film Wajdy został entuzjastycznie przyjęty za granicą, m.in. podczas festiwalu w Cannes. Celińska zaistniała w oczach widzów i krytyków filmowych już przy pierwszym zetknięciem z kinem:
Po projekcji <<Krajobrazu po bitwie>> w Cannes niektórzy krytycy pisali, że należy mnie uhonorować obok Moniki Vitti. Dlaczego - myślałam w popłochu - przecież ja jeszcze nic nie umiem
- przyznawała.
Wcześniej pracowała na scenie:
Wystartowałam świetnie. W 1969 r. Erwin Axer zaangażował mnie do Współczesnego. Grałam Akulinę w "Potędze ciemności" Tołstoja. Zapytałam Axera, jak mam to grać. Odpowiedział: nie wiem, sama sobie poradzisz. Po jednym z przedstawień niechcący usłyszałam jak mnie chwali. Nie dosłuchałam do końca. Uciekłam z teatru
- wspominała po latach.
W Teatrze Współczesnym pozostała do 1974 r., współpracowała z Axerem, a także m.in. Zygmuntem Huebnerem. Występowała również na deskach stołecznych teatrów Ateneum, Studio, Rozmaitości (od 2003 TR Warszawa), Dramatycznego i Kwadratu, a także Teatru Nowego w Poznaniu. W swojej kolejnej roli filmowej znów zachwyciła publiczność, grając Lusię w komedii Stanisława Barei "Nie ma róży bez ognia". Jej kariera filmowa nabrała rozpędu - film Barei udowodnił, ze Celińska doskonale sprawdza się także w komediowym repertuarze. Ponownie pracowała z Wajdą - w "Pannach z Wilka", "Korczaku" i w "Katyniu". Popularność przyniosły jej także role w serialach - przede wszystkim w "Alternatywy 4", opowieści o codziennym życiu mieszkańców bloku na warszawskim Ursynowie, przedstawiający absurdy i warunki życia w Polsce Ludowej.
W 1969 r. Celińskiej przyznano nagrodę za piosenkę "Ptakom podobni" podczas VII Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W 2012 r. premierę miał album "Nowa Warszawa", nagrany we współpracy z pianistą Bartoszem Wąsikiem i grupą Royal String Quartet. Celińska wykonała nowe aranżacje popularnych piosenek o Warszawie - utworów T. Love, Czesława Niemena czy Kaliny Jędrusik. W dwunastu piosenkach Celińska przeprowadziła słuchacza przez kolejne warszawskie dzielnice, miejsca zarówno ciemne i brudne, jak romantyczne, sentymentalne.
Kocham Chopina, wychowałam się pod fortepianem, bo ojciec grał i ten Chopin jest w mojej krwi. Bartek zagrał mi kilka nokturnów i fragmenty te wtapiają się w płytę. Gdy musiałam wypowiedzieć tekst: <<Warszawo, ja cię kocham>>, poczułam, że to moja płyta. Zadrgały wspomnienia. Te emocje zalegały we mnie jak lawa i przy naciśnięciu wypłynęły. Warszawa łączy się z moim domem rodzinnym i odżyły we mnie dusze moich bliskich
- opowiadała o genezie albumu, który został wyróżniony nagrodą kulturalną "Wdechy" i okrzyknięty Wydarzeniem Roku. Sama Celińska otrzymała zań "Wdechę Publiczności" w kategorii Człowiek Roku.
W 2015 r. ukazał się kolejny album - "Atramentowa" - na którym aktorka zaśpiewała z m.in. Katarzyną Nosowską i Muńkiem Staszczykiem. "Największą gwiazdą jest jednak Stanisława Celińska, choć jej głos i kreacja muzyczna są dalekie od gwiazdorstwa. Głos jest zmysłowy, przejmujący, naturalny" - pisał Wojciech Przylipiak w recenzji płyty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz