Ma on zajmować się nie tylko sprawami typowo dyscyplinarnymi, ale także tymi, w których doszło do rażącej opieszałości i świadomych zaniedbań. Dotyczy to w szczególności prokuratorów, na pracę których w ostatnich latach było najwięcej skarg. Z okazji uruchomienia nowego wydziału o jego kluczowej roli obrazowo mówił sam minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro jasno zaznaczył, że lekceważenie obowiązków przez prokuratorów „musi budzić jego sprzeciw”. Podkreślił, że polskiemu wymiarowi sprawiedliwości potrzebna jest dzisiaj realna odpowiedzialność prokuratorów za zaniedbania i bezduszność. Swoje słowa Ziobro zobrazował dwoma głośnymi przypadkami. Pierwszy z nich dotyczył rodziny zastępczej z Pucka, do której w styczniu 2012 r. trafiło pięcioro rodzeństwa. W lipcu 2012 r. zmarł chłopiec ze wspomnianej piątki dzieci. Pucka prokuratura wszczęła wówczas śledztwo w tej sprawie, ale śledczy bardzo szybko uwierzyli wyjaśnieniom ich opiekunów, którzy zapewniali, że doszło jedynie do nieszczęśliwego wypadku. Dwa miesiące po tamtej śmierci zmarła dziewczynka – drugie dziecko ze wspomnianej piątki. Dopiero gdy wyniki sekcji zwłok jasno wskazały, że przyczyną śmierci było brutalne pobicie, śledczy zdecydowali o zatrzymaniu małżeństwa z Pucka.
Sprawa zaniedbań prokuratorów z Pucka trafiła później do prokuratorskiego sądu dyscyplinarnego. Ten jednak, kierując się solidarnością korporacyjną, zwolnił ich z odpowiedzialności. Ziobro, poruszając przypadek prokuratorów z Pucka, jasno zaakcentował, że nie będzie jego zgody na takie postępowanie prokuratorów, którzy nie podjęli kroków, aby chronić życie najsłabszych.
Drugim przypadkiem lekceważenia prokuratorskich obowiązków, o którym wspomniał minister Ziobro, była sprawa, jaka miała miejsce w Poznaniu, gdzie młoda kobieta wielokrotnie prosiła prokuratorów o pomoc, ponieważ czuła się zagrożona przez byłego partnera, który notorycznie znęcał się nad nią i groził jej pozbawieniem życia. W końcu kobieta została przez niego brutalnie zamordowana. W sprawie tej również doszło do rażących zaniedbań ze strony prokuratury, czego efektem była śmierć kobiety. Minister zakomunikował jasno, że od tej pory będą skrupulatnie sprawdzane wszelkie sygnały świadczące o faktycznej bądź domniemanej bezczynności prokuratorów. Jak zaznaczył Ziobro, prokurator ma być kimś, kto służy obywatelom, dba o ich dobro, pełni na swój sposób misję służebną wobec społeczeństwa.
Swój swojego chroni
Z jeszcze większym oporem w ściganiu opieszałości i zaniedbań prokuratorów możemy spotkać się w środowisku sędziowskim. Nawet jeśli sprawy prokuratorów bądź sędziów trafiają do sądów dyscyplinarnych, to nie oznacza to wcale, że winnych spotykają jakiekolwiek kary, gdyż najczęściej leżą tam miesiącami, zanim zostaną wreszcie rozpatrzone. Gdy natomiast zapadnie w nich ostateczne orzeczenie, to z reguły jest ono uniewinniające. W dużej części przypadków sprawy takie kończą się jednak na biurku rzeczników dyscypliny, którzy nie kierują ich do sądu, nawet w sytuacji oczywistego łamania prawa. Przykładem jest sędzia Joanna Bukowska, która wydała bezprawnie list gończy za naczelnym „Gazety Finansowej” Janem Piński i bezzasadnie skazała go na 30 dni aresztu. Prezes sądu wniósł o jej ukaranie, a rzecznik dyscyplinarny po kilku miesiącach uznał, że nic się nie stało.
W ten sposób prokuratorzy i sędziowie, którzy dopuścili się opieszałości, uchybień czy kardynalnych błędów, mogą dalej spokojnie pracować. Działa tu po prostu typowy mechanizm korporacyjnej solidarności, która nie dopuszcza, aby winy prokuratorów i sędziów były osądzone.
I tak jest w Polsce od wielu lat. Zresztą wspomniana przez ministra Ziobrę sprawa prokuratorów z Pucka, przez wiele miesięcy lekceważących docierające do nich sygnały, że w rodzinie, która przejęła opiekę nad piątką rodzeństwa dzieje się naprawdę coś złego, jest najlepszym tego przykładem. Po trzech latach sąd dyscyplinarny uniewinnił bowiem prokuratorów, nie dopatrując się w ich działaniach żadnej winy. Jednak w tym przypadku minister sprawiedliwości postanowił skierować wniosek o kasację do Sądu Najwyższego. Jest zatem szansa, że sprawa zostanie ponownie rozpatrzona. W każdym razie Ziobro jasno zapowiedział, że będzie teraz walczył z patologiczną korporacyjną solidarnością sędziów i prokuratorów. Jednak na wymierne efekty tej walki zapewne będziemy musieli jeszcze długo poczekać. To samo dotyczy dotyczy sędziów którzy są skorumpowani , leniwi , niesprawiedliwi , nieuczciwi , często nawet nie słuchający spraw bo wyrok już był zanim rozprawa się zaczęła !!! SĘDZIOWIE TO NAJBARDZIEJ SKORUMPOWANA KASATA W POLSCE !!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz