Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie wyszła z inicjatywą stworzenia listy pracowników kompleksu obozów Auschwitz-Birkenau, która zostanie upubliczniona. Jest to kontynuacja rozpoczętego w 2011 roku śledztwa dotyczącego zbrodni popełnionych przez Niemców na terenie obozu.Lista obejmować będzie SS-manów, którzy pełnili w Oświęcimiu funkcję strażników, przyczyniając się do zagłady osadzonych osób. Obejmie łącznie 8,5 tysiąca osób. Razem z nazwiskami pojawią się w niej zdjęcia i narodowości przestępców oraz takie rzeczy, jak data przyjazdu do obozu i data jego opuszczenia.
Spis pozwoli także na uzyskanie informacji o ewentualnych procesach członków SS, gdyż przed sąd doprowadzono jedynie 12 proc. z nich. W liście znajdziemy także takie informacje jak data urodzenia i jego miejsce, wykształcenie oraz pochodzenie.
Znaczną część SS-manów stanowili bowiem volksdeutsche, czyli pochodzący z państw podbitych przez Hitlera etniczni Niemcy, lub za takich się podający. Właśnie ten punkt najbardziej zaniepokoił rząd Izraela.
Obchody 73. rocznicy wyzwolenia oświęcimskiego kompleksu obozów przez Armię Czerwoną nie odbyły się w dobrej atmosferze. Napięcie dyplomatyczne było widoczne szczególnie podczas przemówienia izraelskiej ambasador, Anny Azari.
W dniu przegłosowania przez Senat nowelizacji ustawy o IPN wycofano ją, pozostawiając wakat na miejscu ambasadora Państwa Izrael w RP. Obniżono w ten sposób rangę relacji dwustronnych, które do tego momentu były idealne.
Także pomysł ujawnienia listy odpowiedzialnych za zbrodnie w KL Auschwitz i Birkenau spotkał się z brakiem aprobaty rządu państwa żydowskiego. W jego opinii projekt ma wymazać polskie uczestnictwo w Holokauście, o którego ujawnienie tak bardzo walczy Izrael, utrzymując m.in., że Niemcy zlokalizowali w Polsce największy obóz, gdyż spodziewali się ogromnego poparcia polskiego społeczeństwa
To z pewnością nie poprawi relacji między skłóconymi państwami, które od kilku dni znajdują się na kursie kolizyjnym. Zastrzeżenie wobec polskiej ustawy zgłosiły również USA i Ukraina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz