NA ŻABKĘ
Wskoczyła pod puchatą pościel i wtuliła się w jego ramiona. Omal nie zasnął, czekając aż wyjdzie z łazienki. Po chwili jednak odsłoniła kołdrę, było za gorąco. Spojrzała na namiocik na jego slipkach i zsunęła je delikatnie, odsłaniając nabrzmiałego członka. Nie protestował, wciąż pogrążony w lekkiej drzemce.
Szybko oprzytomniał, gdy wzięła go do buzi. Wyciągnął ręce w jej kierunku, podsunęła mu nagie pośladki. Chwilę bawił się nimi masując przeciągłymi kolistymi ruchami i lekko ugniatając. Po chwili pociągnął ją za biodra, aby przesunęła się bliżej jego twarzy. Nadal doiła jego kutaska, gdy przekładała nogę nad jego buzią. Obniżyła się wolniutko nastawiając do polizania.
Zamarli w tej pozycji, ona na górze, on na dole, wplecione jedno w drugiego w uścisku oralnych pieszczot. Ona z przywartym do niego ciasnymi kolanami, rozszerzała coraz mocniej nogi i pulsowała na jego twarzy, resztę ciała opierając na jego klacie. Jeździła wytrwale biustem po jego podbrzuszu, zanurzając kutaska w buzi głęboko, by go prawie wypuścić i wziąć ponownie do buzi, dotrzeć ustami niziutko pod same jajka.
Wypinał go wysoko w górę, ściągając razem pośladki i lekko unosząc biodra. Lizał jej cipkę namiętnie, ciągnąc za biodra, aby prawie usiadła na jego twarzy. Ściskał i napawał się widokiem jej pośladków, czasem zahaczał o nie nosem, co tylko dodatkowo pobudzało jego zmysły. Rozszerzyła nogi, odepchnęła stopy na bok, klęcząc nadal nad jego twarzą, odrywała co chwilę cipkę od warg, przesuwała się cała do przodu.
Brała kutaska głęboko i wracała tyłkiem znów dotykając jego twarzy, nie wypuszczając penisa z ust. Głęboko penetrował jej szparkę językiem, a ona zsuwała się ustami po kutasku. Im głębiej go brała tym bardziej odsuwała się od jego buzi. Zadzierał głowę, próbując jak najdłużej lizać cipkę, ale jej nogi szybciutko prostowały się, odpływała jak mała żabka, a jej głowa tonęła miedzy jego udami, aż czuł na skórze jak gilgają jej rozsypujące się gwałtownie jej włosy. W błyskawicznym tempie prostowała nogi i wracała cipką siadając na jego twarzy.
Po chwili zsunęła się z niego na prześcieradło. Chciwie rozszerzył jej nogi, układając kolana prawie równolegle do bioder, uklęknął w ich środku i ostro wcisnął kutaska w ciepłe wnętrze jej pipki. Gwałtownie wbijał się w nią dociskając nogi, aby jeszcze bardziej nabrały kształtu łapek żabki i przyspieszył w nacieraniu w szparkę.
To trzymał się wysoko i patrzył na jej podskakujące piersi, to opadał na nie całym swoim ciałem, zasypując ją lawiną wilgotnych pocałunków, aby znów się unieść i drążyć posuwistymi ruchami jej wnętrze. Pojękiwała, najgłośniej, gdy zadarł jej jedną nogę do góry i jeszcze szybciej i głębiej popychał kutaska w szparkę.
Gdy pierwsze emocje opadły podciągnął ją na siebie. Chwilę zawisła z nogami oplecionymi wokół jego bioder, trzymając się mocno jego szyi, czekała, aż wyprostuje kolana. W końcu siadł swobodnie z prostymi szeroko rozstawionymi nogami, opuściła swoje stopy na pościel, wciąż zawieszona na szyi zaczęła podskakiwać na jego kutasku, przyklejone do jego klaty piersi, przesuwały się delikatnie w górę i w dół, łaskotając sutkami jego tors.
Ich uścisk rozluźnił się, opadł plecami na prześcieradło i patrzył jak ona podskakuje na kutasku, odrywając mocniej kolana od pościeli, powoli przestając klęczeć, a kucać tuż nad penisem. Zaparła się stopami o materac łóżka, dłońmi o jego biodra, wyprostowała zupełnie plecy. Kucając i siadając na przemian w coraz większym pośpiechu, mocniej unosiła tyłeczek i gwałtownie opadała, cipka ześlizgując się gładko po jego penisie w dół, prawie pod kątem prostym.
Jej nogi coraz bardziej rozszerzały się, piętami przywarła do jego pośladków, kolana rozepchała na boki i nadal podskakiwała prostując nogi unosiła się wysoko i zginała nogi jak żabka, nim nabiła się do samego końca. Z czasem zaczęła opadać na niego, w końcu przywarła piersiami do jego klatki, coraz słabiej podrzucając tyłkiem, raczej już tylko przesuwała się wzdłuż jego ciała, odsłaniając do połowy jego kutaska i schodzą z powrotem nisko chowała go ponownie w swoim wnętrzu.
Usztywnił jej pupę, chwytając mocno za biodra i zaczął płynie podrygiwać pod nią. Wchodził i wychodził coraz szybciej i po chwili przechylił ich na bok łóżka. Gdy opadła na plecy rozłożył jej nogi i wbił się ostro, jeszcze ostrzej ją pieprzył, ciągle przygniatając kolana do materaca. Jego nogi też rozszerzały się, nadal klęczał, ale kolana miał rozstawione szeroko, wpychały się pod jej uda. Opadł na nią całym ciałem, zamykając jej nogi w nieruchomej pozycji.
Teraz on pływał żabką przesuwając się po jej rozpalonym ciele, ocierając się o cycki, wpychając się głęboko do dziurki i podążając na dół, wychodził z niej prawie prostując kolana i szybkim ruchem powracał w to samo miejsce. Po kilku gwałtownych powtórzeniach zupełnie na nią opadł bokiem spuszczając się na jej spocone udo.
BZYKANIE WŚRÓD KWIATÓW I ZIÓŁ.
Leżę na łące wśród polnych kwiatów, opalam się w ostatnich promieniach jesiennego słońca. Wyjątkowo ciepły dzień dzisiaj, z oddali słychać bzykanie owadów… Nie słyszałam twoich kroków, ale twój cień zasłania mi słońce. Siadasz obok na kocu i otwierasz kapsel… Zimne piwo na upale? Zaszumi mi w głowie… Może powinno…
Siedzimy z nogami pod brodą i nic nie mówimy, pociągając maleńkimi łyczkami zimne piwo z butelek. Z daleka słychać śpiew jakiegoś ptaszka, ale świergoli… Obejmujesz mnie ramieniem i przytulasz delikatnie. Zbliżam moje usta to twojego policzka, pociągasz następny łyk piwa. Odłożyłam swoje piwko, kładę się na kocu i zamykam oczy.
Czuje twoje usta między piersiami, a twój wilgotny języczek przesuwa się niżej i zatacza kręgi wokół. Czasem podszczypujesz wargami moje brodawki, a czasem tylko muskasz ich czubek. Pieścisz je mocniej, coraz częściej ssając moje sutki. Twoje dłonie wędrują w dół, chwilę głaszczą biodra i powoli ściągają moje majtki.
Całujesz mnie niżej, ustami dotarłeś już do pępka, mam twoją stopę tuż przy ramieniu, a twoje kolano powyżej. Jedną ręką zaczepiasz moją cipkę, a drugą zdzierasz swoje spodenki i powoli wchodzisz na mnie. Twoje usta najpierw witają moje uda lawiną mokrych pocałunków, ale języczek coraz częściej dociera do mojej cipki.
Twój kutasek i jajeczka przesuwają się po mojej twarzy, łaskotasz mnie włoskami, droczysz się ze mną, nie pozwalając, aby moje usta na dłużej złapały któreś z nich. Podlizuję cię i mimo wszystko próbuje wessać chociaż jedno jajeczko. Lekko wkurzona, próbuje się wysunąć z pod ciebie i spycham cię na bok. Tak z boku mam świetny dostęp do kutaska…
Chwytam twoje jajka ręką, a sztywny czubek ustami, przesuwam się po kutasku wargami i łapię go coraz bardziej do buzi. Teraz mogę cię wypieścić, tak głęboko jak chcę! Podniosłeś moją nogę wysoko, już nie tylko liżesz mnie po wzgórku łonowym, twój język powoli wchodzi w moją szparkę.
Teraz ja się z tobą droczę uciekając w tył, utrudniam ci dostęp do mojej cipki, a sama sobie spokojnie doję kutaska i podmacuje jajeczka. Przewracasz się na plecy i stanowczymi rękami wciągasz mnie na siebie. Chwilkę przesuwam cipką po twoich wargach i nosie, ale za bardzo chcę, abyś ją polizał, więc zatrzymuję cipkę dokładnie na wprost twoich ust.
Liżesz mnie i wpychasz języczek, więc zaczynam falować biodrami, podnoszę leciutko pośladki w górę, przy okazji głębiej wciągając twojego kutaska do buzi. Po sekundach wolniutko opadam na twoje wargi, wtedy moje usta upuszczają kutaska i mocno ssają twój czubek. I na nowo jak huśtawka, gdy kutasek trochę wychodzi z moich ust, twój języczek wchodzi głębiej w moją cipkę. Jeszcze raz…
Rękami chwytam cię za kolana i zsuwam całe ciało niziutko, cipka ześlizgnęła się po twojej klacie i pępku, już siedzi na kutasku i podskakuje, a ja całuje w przelocie boki twoich ud. Twoje ręce pieszczą falującą i wypiętą mocno pupę, czasem ją poklepujesz, a czasem ściskasz wysoko w biodrach. Widziałam jak zerwałeś długie źdźbło trawy i czuję jak rysujesz nim łaskoczące wzorki na moich pośladkach.
Przekręcam się w przeciwną stronę i patrzę ci w oczy, ciągle ujeżdżając twojego kutaska. Zerwałeś jakieś polne kwiaty i inne dojrzałe źdźbła, łaskoczesz teraz nimi moje roztrzęsione piersi, a ja dalej podskakuje nabijając się coraz mocniej na kutaska. Jest coraz ciężej, chyba cipka za bardzo się rozgrzała, albo nogi osłabły… a może to przez ten upał…
Powoli opadam na ciebie, chwyciłeś mnie na czas i łagodnie ląduje na twojej klacie, zgniatając piersiami bukiet z polnych ziół. Całujesz mnie i na zmianę zębami wyciągasz trawy wystające pomiędzy moimi cyckami. Śmiejesz się, że ciągle jakieś zielsko cliwi cię pod brodą i całujesz mnie znowu.
Położyłeś mnie na kocu i pieścisz moje zmęczone ciało, popijasz piwko i opuszkami palców smyrasz moja cipkę. Całujesz mnie po udach i miedzy nogami, jedną ręką rozszerzasz moją szparkę, a drugą kołysasz niedopite piwo. Nie podoba mi się ten głupkowaty uśmiech, ukryty w kąciku ust… Co kombinujesz?
Wypiłeś następny łyczek, patrzysz pod słońce ile piwa zostało i wepchnąłeś szklana szyjkę w moją cipkę! Nie wierzę! Podnosisz moje pośladki w górę i czuję jak zimny płyn wlewa się do środka. Ty uśmiechasz się i przechylasz mnie mocniej… Wyjąłeś butelkę i zlizujesz piwo cieknące z mojej cipki… z oddali słychać bzykanie owadów…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz