W pierwszej kolejności “Solidarność” chce ograniczyć przepisy umożliwiające pracę w sklepie rodzinie właściciela. Koniec z pomocą teściów, wujów i dalszej rodziny, od teraz ma być tylko najbliższa rodzina, czyli dzieci, rodzice czy małżonek. Jednak związek zawodowy idzie dalej, uderzając we franczyzobiorców, którzy jego zdaniem nie powinni być traktowani jako właściciele sklepów, ponieważ “Nie prowadzą działalności we własnym imieniu i na własny rachunek”. Tym samym związek zawody planuje utrudnić życie wielu polskim przedsiębiorcom i konsumentom. Okazuje się, że i handel w sieci nie pozostaje poza zasięgiem ręki “Solidarności”, która o ile nie może zakazać samego kupowania, to pragnie już zakazać dostaw towarów w niedzielę. Związkowcy pragną także uderzyć w punkty pocztowe i punkty sprzedaży tytoniu, aby nie były wymówką do prowadzenia działalności handlowej.
Uderzające jest to, z jaką zaciętością “Solidarność” walczy o realizację przepisów, które w gruncie rzeczy mają na celu tylko i wyłącznie zakazanie ludziom zarabiania. Niczym w socjalizmie, żyjemy w kraju, gdzie chce się karać za pracę, co jest absurdalne, jeśli chcemy realnie myśleć o dogonieniu zachodu. Zważywszy, że Polska należy do krajów w Unii, które w ciągu ostatnich 10 lat najbardziej ograniczyły skalę pracy w niedziele we wszystkich branżach, nie tylko handlu, to okazuje się, że “Solidarność” klasycznie próbuje wyważać otwarte drzwi, ograniczając przy okazji wolną wolę, tak pracowników, jak i pracodawców. Tak wygląda populizm w działaniu. Źródło: money.pl Widaćsą na usługach szwaba czy ciort wie kogo jeszcze ale rząd powinien powiedzieć stop !! !!!!!!!!!!!!!!!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz