2018/06/23

ZBOKI

seks bielizna


ZBOCZONE UPODOBANIA.

 0 comments

Przez tą wczorajszą gadkę o penisach, wszystkim dzisiaj też się chce gadać o seksie. W sumie to może nawet ciąg dalszy dyskusji, ale to pewnie wszystko przez to, że popołudniowa zmiana zdała relacje nocnej, a ta opowiedziała tej porannej. Dziś na głównym punktem programu jest fetysz.
Zaczęło się niewinnie od szpilek i pończoch, później były mocniejsze akcenty: baciki, kajdanki i maski, ale ogólnie nikt się tym specjalnie nie zachwycał. Generalnie to  nasz personel lubi przebieranki, elegancką i bardzo nieprzyzwoitą bieliznę,  plus lajtową wersję sado-maso, czyli raczej rekwizyty niż zadawanie bólu.
Później rozpoczęła się gadka o bardzo dziwnych fetyszach, niektórych nazwy nic mi nie mówiły i  czasem musiałam się dopytać o co chodzi, ale niektóre łatwo było odgadnąć. Np. jedna z pielęgniarek opowiedziała jak sąsiedzi wezwali pogotowie, bo facet rano wyszedł, rozpiął spodnie i ocierał fiuta o korę drzewa.
Dendrofilia, bo tak to się fachowo nazywa, to podobno to dość popularne zjawisko, tylko częściej wpychają penisa do dziupli, albo w trójkąt jaki tworzy wyrastająca gałąź boczna z pniem. Pielęgniarka mówiła, że ten facet miał w domu pełno zasuszonych korzeni, pewnie do nich też wpychał, ale nie zamknęli go do wariatkowa…
Podobno, miał zapalenie genitaliów, bardzo go fiut swędział, aż powodowało to omany, dlatego stracił kontrolę i pieprzył drzewo w miejscu publicznym. Dali  mu maść na zadrapania i infekcję, pastylki i coś tam jeszcze, chyba skierowanie na badania kontrolne… Na końcu uznali go za kolekcjonera korzeni i tym wyjaśniono jego słabość do drzewa, gdy fiutek  podłapał bakterie, a on zachowywał się dziwnie…
Jedna ze sprzątaczek wyznała, że jej kuzynka ma faceta z autonepiofilią i bardzo to tej kuzynce pasuje. Musiałam spytać, o co biega z tą autone…, co z trudne i paskudne słowo! Z grubsza to sprawy mają się tak, urządzili jeden pokój jak dla dużego niemowlaka, mają śpiochy, cumelki, zabawki i oczywiście dorosłe pampersy.
Facet się przebiera za bobasa, leży na łóżku, doi smoczka i często pije herbatkę z butelki. Woła jak mu się chce siusiu, albo kręci tyłkiem, a później leje w pampersa, dokładnie wtedy, kiedy ona go przebiera, aby zasłaniała pieluchą i aby pomoczyć jej ręce, gdy to robi. Ona często siedzi godzinami na brzegu łóżka z jego głową na kolanach, a on ją doi jej piersi i doi…
Kurczę, chyba muszę wyjść na powietrze, wezmę głęboki oddech. Ja uwielbiam jak facet doi moje cycki, niech robi to tak jak mały chłopiec, ale nie mówcie mi, że jestem zboczona! Nawet nie wiedziałam, ze to fetysz! No proszę, to mam fetysza i nawet nie wiem , że go mam! Na pewno się nie rozwinie, nie chcę aby facet się przebierał za dzidziusia!
Co one tam szeptają? Ozolagnia! A to też fetysz, nie wiedziałam! Tzn. nie wiedziałam, że taki fetysz ma swoją naukową nazwę. Za to wiedziałam, że mam skłonność do czegoś takiego i lubię jak druga strona też ma. Uwielbiam jak facet ładnie pachnie i rozbudza mnie to bardzo, spocony facet po wysiłku fizycznym jest bardzo pociągający, tak samo jak używa perfum, których zapach ci odpowiada. No chyba całkiem  nie jestem taka jak one tu opowiadają, bo nie obwąchują kochanka jak piesek, ale lubie podczas całowania złapać jego zapach w nozdrza, pobudza mnie to seksualnie, ale o osiągnięciu podniecenia aż do orgazmu nie ma mowy.
A teraz, co? Klizmafilia! O nie, muszę zmykać! Nie, nie muszę wszystkie panie na samą myśl o lewatywie wzdychają z obrzydzeniem, w moim środowisku ten fetysz nie ma szans powodzenia, za często pacjentom robi się hegar!  No to chyba koniec dyskusji, weszło na nieciekawy temat! Zresztą i tak przerwa obiadowa się kończy…
Zaraz, zaraz… co ta studentka mówi?! O kurczę, żadna z nas nie wie czy to fetysz czy nie… Ale jajca, praktykantka nas zagięła! Wszystkie słuchamy i przecieramy oczy ze zdziwienia…
Shanes przyjechała tu, aby sprzedać dziewictwo! Kupca znalazła przez internet, korespondowała z nim i wysyłała zdjęcia, bała się, że trafiła na alfonsa z agencji, ale nie! Facet przyjechał po nią i opłacił jej pierwszy rok studiów i pomógł ze stypendium socjalnym i znaleźć mieszkanie. Wszystko to ma za dziewictwo!
Facet ma ok 35 lat, furę kasy  i hobby, czyli pozbawianie panienek błonki. Wciąż utrzymuje z Shanes kontakt, bo jest młoda i ładna, nie sponsoruje jej bo już nie jest dziewica, ale… Czasem zaprasza ją na kolacje i do hotelu, każe jej założyć sztuczną błonke i powtarzać to jak zrobili to pierwszy raz. Nie daje jej pieniędzy, ale płaci za rachunki, ostatnio wyrównał jej kartę kredytową do zera.
Shanes mówi, że czasem czuje się jak dziwka, ale nie żałuje, bo dzięki niemu jakoś reperuje dziury w studenckim budżecie, a nie wychodzi na ulicę jak zwykła prostytutka. Jak znajdzie sobie na stałe chłopaka to z tym skończy, a póki co to z przyjemnością poudaje dziewicę, jest tylko zdziwiona, że przez internet można zamówić paczkę, czyli 5 dziewiczych błonek za ok 100 dolców…
– czy pozbawianie dziewictwa jest fetyszem nie wiem, a tym bardziej jaką ma nazwę… ale operacyjne przywrócenie dziewictwa to hymenoplastyka – podsumowała jedna z pielęgniarek.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         


WOJNA O WIELKOŚĆ PENISA!



penisNasza Szefowa nie ma już takiej satysfakcji w łóżku i zastanawia się czy zmienić kochanka. Póki co, decyzja jeszcze nie zapadała, za to ona wpadła na pomysł, aby wybrać się do najbliższego sexshopu, przeglądnęła cały dostępny asortyment i kupiła żel na powiększenie penisa! Całą przerwę truła jak tego typu kosmetyki działają na ciała jamiste i przepływ krwi. Obracając pudełko w dłoni chichotała jak bardzo kutasek urośnie, ukrwi się i stwardnieje, aż ona rozpłynie się znów w euforii rozkoszy…
Teraz Szefowa znów siedzi przy komputerze, ciekawe co robi? Może żałuje, że nie kupiła tej pompki co jej poradził sprzedawca, a może sprawdza jak ona działa, szuka wiagry, albo bada możliwości operacyjnego powiększenia penisa! Zastanawiam się kto jest biedniejszy moja Szefowa czy jej facet?! W sumie to podsłuchuje rozmów  między resztą personelu, ale się rozdmuchała afera…
Baby się przekomarzały co jest ważniejsze długość czy grubość?  Dotychczasowy wynik dyskusji to teza za krótki fiut musi częściej wchodzić od tyłu, aby sięgnął sławetnego punktu G, a długi może rżnąć z każdej strony! Co ciekawe nie wiedziałam, ale podobno na długość penisa ma wpływ masturbacja, skąd one to wiedzą? Nie tylko Szefowa, ale i moje szanowne koleżanki polecają tego typu ćwiczenia w wieku młodzieńczym własnym synom!
Kochanek mojej Szefowej niestety nie jest w okresie dojrzewania, chyba raczej przejrzewania, więc ta metoda wydłużenia kutaska na nic się nie zda. Moja Szefowa próbowała już na nim nawet metody arabskiej, czyli intensywnego dojenia! Podobno rezultaty są wyśmienite, ale efekt widoczny dopiero po 30-40 minutach, a ona biedaczka nie ma już siły tak długo go ciągnąć! Do tego efekt jest krótkotrwały i międzyczasie trzeba dopompować, dlatego myślała o tej pompce…
Wracając do wniosków szanownego grona oprócz długości penisa, znaczenie ma także jego objętość. Okazuje się, że im grubszy tym lepiej smyra łechtaczkę podczas stosunku i tym mocniejszy orgazm. Cholerka, ale mają wymagania jak ma być taki długi i taki gruby jak one tu opowiadają, to ja dziękuję za seks tradycyjny i zamawiam 2 paluszki! Nie mam ochoty, aby mi cipkę rozerwało! Cholerka, ale one musza mieć rozjechane dziurki, skoro takie monstrum im potrzebne!
Dobra, czas zapalić i włączyć na luz, mam dość tej dyskusji. Zaraz, zaraz pogubiłam się – kutasek jest fajnym dodatkiem do faceta, czy facet nie zawsze jest fajnym dodatkiem do penisa?  A gra wstępna miłe panie? O kurczę, Szefowa też zmierza na ogródek i po kieszeniach szuka zapaliczki…
– wiesz zastanawiam się, jak bym poszła na kolejny butoks, bo on narzeka, że już znów widać moje zmarszczki, no wiesz to podobno kwas kiełbasiany … to czy dałby się namówić na wstrzykniecie kwasu hialuronowego, ale by mu fajka urosła!
– mam lepszy pomysł…
– tak?
– pogadaj z nim, niech on cię więcej języczkiem dopieszcza, albo oddaj żel i kup sobie odpowiedniego rozmiaru wibrator, pomysłowa jesteś, a was szkoda jesteście już ze sobą tak długo, może się obrazić za tą głupią tubkę kremikiem na wzrost przyrodzenia…
– no co ty faceci nie mają kompleksów!
– nie? To czemu kiedyś mówiłaś, że goli plecy, bo się wstydzi iść na basen zarośnięty jak goryl?
      











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz