2018-08-27 14:24 (PK/PAP) PK: skuteczna kasacja Prokuratora Generalnego (komunikat)
– PK informuje:
Sąd Najwyższy podzielił argumenty przedstawione w kasacji przez Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro i przekazał sądowi rejonowemu do ponownego rozpoznania sprawę Zbigniewa T. skazanego za spowodowanie choroby realnie zagrażającej życiu, przekraczając granice obrony koniecznej.
Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny dał wielokrotnie wyraz temu, że państwo powinno stawać po stronie osób napadanych, a nie napastników. Przykładem tego są przepisy o szerszych granicach obrony koniecznej przy odpieraniu napaści na mieszkanie, dom, lokal, czy ogrodzony teren, które weszły w życie w styczniu 2018 roku.
– Musimy dać informację Polakom, że jeśli będą się bronić skutecznie, używając nawet metod, które są dalej idące, niż te, którymi posłużył się napastnik, to będą chronieni przez państwo – podkreślił Zbigniew Ziobro.
Sprawa rozboju w Lipnie
Sprawa objęta kasacją dotyczy rozboju, który miał miejsce 23 listopada 2013 roku w Lipnie. Zbigniew T., 62-letni wówczas, poruszający się o kuli, niepełnosprawny, został napadnięty przez młodego mężczyznę. Napastnik uderzył go pięścią w twarz, zrzucając mu okulary i powalając na ziemię. Przeszukał jego kieszenie i dokonał kradzieży portfela z dokumentami i pieniędzmi. Nie poprzestał jednak na tym i nadal obszukiwał ubranie mężczyzny w poszukiwaniu pieniędzy. Kiedy Zbigniew T. podjął próbę odepchnięcia napastnika, został przez niego ponownie uderzony pięścią w twarz i kopnięty w głowę. Wówczas pod pozorem szukania pieniędzy Zbigniew T. wyjął z kieszeni scyzoryk, którym pchnął napastnika. Kiedy napastnik został zraniony, zaprzestał swoich działań i oddalił się. Wówczas Zbigniew T. także zaprzestał jakiejkolwiek aktywności wobec sprawcy. Swoim działaniem Zbigniew T. spowodował u napastnika chorobę realnie zagrażającą życiu. Jak wskazywał w wyjaśnieniach, działał w celu obrony oraz chęci naznaczenia napastnika, by ułatwić jego identyfikację Policji. W ocenie prokuratora przekroczył on jednak granice obrony koniecznej działając nie tylko w celu obrony, ale również samowoli prawnej. Dlatego też oskarżył go o czyn z art. 156 § 1 pkt 2 kodeksu karnego w zw. z art. 25 § 2 kodeksu karnego.
Rozpoznający sprawę sąd uwzględnił złożony przez Zbigniewa T. na rozprawie wniosek o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzania postępowania dowodowego i wyrokiem z dnia 4 lipca 2014 roku uznał go za winnego popełnienia przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 kodeksu karnego w zw. z art. 25 § 2 kodeksu karnego i na podstawie art. 25 § 2 kodeksu karnego odstąpił od wymierzenia oskarżonemu kary.
Trafne argumenty podniesione w kasacji
Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny zarzucił temu wyrokowi rażące i mające istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenie przepisów prawa karnego procesowego tj. art. 387 § 2 kodeksu postępowania karnego w zw. z art. 387 § 1 kodeksu postępowania karnego, w konsekwencji skutkujące naruszeniem art. 25 § 2 kodeksu karnego poprzez przyjęcie, że Zbigniew T. dopuścił się przekroczenia granic obrony koniecznej. Wskazał, że Sąd Rejonowy w Lipnie zaakceptował złożony w trybie art. 387 kodeksu postępowania karnego wniosek oskarżonego mimo, iż w świetle ujawnionego materiału dowodowego przedstawione w akcie oskarżenia okoliczności przekroczenia przez Zbigniewa T. granic obrony koniecznej, budziły zasadnicze wątpliwości.
Jak podkreślił w kasacji Prokurator Generalny zgromadzony w sprawie materiał dowodowy niewątpliwie pozwalał na wnioskowanie, że Zbigniew T. odpierał bezpośredni, bezprawny, rzeczywisty zamach na jego chronione prawem dobra w postaci zdrowia i mienia, a jego działanie było podyktowane wolą ich obrony przed agresywnym, mającym nad nim przewagę napastnikiem.
Wskazał, że zdarzenie przebiegało dynamicznie, a sprawca zamachu, mający nad Zbigniewem T. przewagę fizyczną i reagujący biciem oraz kopaniem na podjętą przez niego próbę odepchnięcia go, mimo wejścia w posiadanie portfela, nie zaprzestał podejmowania czynności mających na celu ujawnienie większej ilości przedmiotów, mogących stanowić przedmiot zaboru.
Zaznaczył, iż od Zbigniewa T. nie można było domagać się pozostawania obojętnym i biernym wobec ataku napastnika, tym bardziej, że z uwagi na jego niepełnosprawność ucieczka przed sprawcą była niemożliwa. (PAP)
Cieszą takie zakończenia niedobrze rozwijających się spraw. Ale nie ma satysfakcji.
Mam taką podpowiedź dla pana prokuratora generalnego Ziobro. Taka porada prawna nieodpłatna, aby tego rodzaju spraw nie było wiele, aby obywatele mogli wiedzieć naprawdę, że państwo staje po stronie osób napadanych.
Proponuję aby pan prokurator po każdej tego rodzaju nietrafnej w istocie decyzji prokuratora prowadzącego sprawę, wszczynał postępowanie dyscyplinarne wobec prokuratora, który podpisał akt oskarżenia i prokuratora przełożonego. Postępowanie dyscyplinarne mające za cel ukaranie, łącznie z możliwością usunięcia z urzędu.
Prokurator, który podpisał akt oskarżenia powinien być sprawdzony w postępowaniu dyscyplinarnym, czy aby nie nadużył uprawnień kierując akt oskarżenia przeciwko człowiekowi niewinnemu. To nie może być tak, że pan prokurator bezkarnie pisze oskarżenie, a obywatel ma się martwić o obronę, o wyrok jaki w jego sprawie zapadnie. Gdy okazuje się, że akt oskarżenia nie był słuszny, bo jest uniewinnienie, to niech prokurator się rozliczy ze swoich zaniedbań. Prokuratorzy piszą akty oskarżenia na zasadzie rozumowania, a niech sąd rozstrzygnie. Sąd rozstrzyga, obywatel ma problemy, wydaje pieniądze, traci zdrowie i czas, bo prokurator bał się zobaczyć obronę.
Prokurator przełożony powinien odpowiadać dyscyplinarnie za brak należytego nadzoru. Kto zetknął się z tym jak działa ta instytucja, ten wie, że tam jest wszystko na rozkaz, a bez decyzji szefa nic nie może się wydarzyć. No to niech i prokurator przełożony się rozliczy z tego, że jego podwładny napisał akt oskarżenia, w którym oskarżono niewinnego obywatela.
Dopiero gdyby pan prokurator generalny wdrożył taką praktykę wobec podległych mu prokuratorów, dopiero wówczas prokuratorzy zaczną widzieć obronę konieczną w pełnej krasie. Do momentu wdrożenia takiej praktyki będą Polacy elektryzowani tego rodzaju wiadomościami. Taka wiadomość jest i dobra i zła. Dobra, bo może będzie szczęśliwy finał, a zła, bo przecież ktoś wszczął postępowanie przeciwko niewinnemu człowiekowi, a tak to nie może być.Darowizny jakie otrzymuje Fundacja Trybun.org.pl, są przeznaczane na opłacanie serwisu PAP, ukształtowały się na takim poziomie, że jest niebezpieczeństwo, że zbraknie Fundacji pieniędzy na abonament PAP. Proszę abyście brali to pod uwagę przy gospodarowaniu waszymi pieniędzmi. Przez ponad rok utrzymuję dostęp do serwisu PAP za wasze pieniądze. Przez ten czas moje wpisy dotarły do kilkuset tysięcy odbiorców i ilość osób wchodzących na bloga wzrasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz