Wielce świątobliwi zboczeńcy
Jeżeli jesteś kompletnym zboczeńcem i pragniesz oddawać się swoim zboczeniom całe życie - idź na księdza! Jedynie kościół zapewni ci odpowiednią dozę bezkarności. A jak się znudzisz owieczkami z twojej parafii, to rzucą cię do innej. W ramach podzięki wyślesz trochę fotek, i jakiś film, swojemu pryncypałowi, a ten odeśle ci swoje.
W Polsce jest około czterdziestu tysięcy batmanów. Z budżetu państwo przekazuje na kościół corocznie około czternastu miliardów złotych. Prosta matematyka wykazała mi, że na jednego knura w koloratce przypada trzydzieści pięć tysięcy w roku. Można się bawić?
Teraz trochę oczywistej historii...
Może tylko w starożytnym Egipcie klan kapłanów był u władzy dłużej niż katolicki kler. Nie wiem, nie jestem specjalistą, choć wątpię, ale ci, udający miłość do mistycznego boga, Jezusa, raczej przebili już wszystkich.
No i mamy tego efekty.
Całkowite poczucie bezkarności parszywców w sukienkach i rozpasana buta z jednej strony, a z drugiej...
... ciche na to przyzwolenie.
Syf, cholera, dżuma i czarna ospa w jednym.
I nie wiem jakby wyglądała owa najprawdziwsza prawda, i jak ów kościół nie byłby, w mordę, święty, tak jestem przekonany, że zapisze się on w historii ludzkości jako najbardziej zboczona i zbrodnicza organizacja w historii!
Chyba, że katolicki odłam półmózgów, kolejny raz przejmie władzę i wmówi reszcie, że pierdolony pedofil z jego parafii to święty człowiek, a jego zgwałcony w tyłek wnuczek sam się tego domagał.
Ale to świnia z tego czterolatka!
Gratulacje dla babci.
Każdy zapewne już słyszał o pedofilskiej "aferze" w USA.
To jakaś afera?
To standard, o którym się zwyczajne nie mówi.
Trzystu amerykańskich pojebów w sutannach, przez przeszło pół wieku, gwałciło małe dzieci i robiło sobie zdjęcia z dziesięciolatkami na krzyżu.
I co?
Przedawniło się!
Są niewinni!
Macie wielkie szczęście, że wróciłem z bardzo krótkich wakacji i mam dobry humor, bo to, co mi dziś moja ślina na klawiaturę przynosi, tę serię epitetów, nie wytrzyma nawet mój blog.
Mam wcale nie cichą nadzieję, że cały katolicki kościół trawi za chwilę szlag, a całe czterdzieści tysięcy koloratkowych zboczeńców zamkną na wieki w pierdlu.
Chyba zagubiłem dzisiaj sens swojego felietoniku, ale chyba rozumiecie, że targają mną emocje, mam mordercze instynkty i marzy mi się, aby zadzwonił teraz do moich drzwi jakiś cholerny księżulo, którego mógłbym zbesztać i zrzucić ze schodów.
Oto nasza przyszłość narodu, dla których wymyśla się coraz więcej pikseli w komórkach.
Na szczęście mamy papieża, który pojeździ po świecie i wszystkich przeprosi.
W Polsce jest około czterdziestu tysięcy batmanów. Z budżetu państwo przekazuje na kościół corocznie około czternastu miliardów złotych. Prosta matematyka wykazała mi, że na jednego knura w koloratce przypada trzydzieści pięć tysięcy w roku. Można się bawić?
Teraz trochę oczywistej historii...
Może tylko w starożytnym Egipcie klan kapłanów był u władzy dłużej niż katolicki kler. Nie wiem, nie jestem specjalistą, choć wątpię, ale ci, udający miłość do mistycznego boga, Jezusa, raczej przebili już wszystkich.
No i mamy tego efekty.
Całkowite poczucie bezkarności parszywców w sukienkach i rozpasana buta z jednej strony, a z drugiej...
... ciche na to przyzwolenie.
Syf, cholera, dżuma i czarna ospa w jednym.
I nie wiem jakby wyglądała owa najprawdziwsza prawda, i jak ów kościół nie byłby, w mordę, święty, tak jestem przekonany, że zapisze się on w historii ludzkości jako najbardziej zboczona i zbrodnicza organizacja w historii!
Chyba, że katolicki odłam półmózgów, kolejny raz przejmie władzę i wmówi reszcie, że pierdolony pedofil z jego parafii to święty człowiek, a jego zgwałcony w tyłek wnuczek sam się tego domagał.
Ale to świnia z tego czterolatka!
Gratulacje dla babci.
Każdy zapewne już słyszał o pedofilskiej "aferze" w USA.
To jakaś afera?
To standard, o którym się zwyczajne nie mówi.
Trzystu amerykańskich pojebów w sutannach, przez przeszło pół wieku, gwałciło małe dzieci i robiło sobie zdjęcia z dziesięciolatkami na krzyżu.
I co?
Przedawniło się!
Są niewinni!
Macie wielkie szczęście, że wróciłem z bardzo krótkich wakacji i mam dobry humor, bo to, co mi dziś moja ślina na klawiaturę przynosi, tę serię epitetów, nie wytrzyma nawet mój blog.
Mam wcale nie cichą nadzieję, że cały katolicki kościół trawi za chwilę szlag, a całe czterdzieści tysięcy koloratkowych zboczeńców zamkną na wieki w pierdlu.
Chyba zagubiłem dzisiaj sens swojego felietoniku, ale chyba rozumiecie, że targają mną emocje, mam mordercze instynkty i marzy mi się, aby zadzwonił teraz do moich drzwi jakiś cholerny księżulo, którego mógłbym zbesztać i zrzucić ze schodów.
Oto nasza przyszłość narodu, dla których wymyśla się coraz więcej pikseli w komórkach.
Na szczęście mamy papieża, który pojeździ po świecie i wszystkich przeprosi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz