Diabeł mówi do nich kto wejdź na najwyższą górę i się nie zsika?
Wszyscy postanowili spróbować.
1 Polak i się zsikał; 2.Niemiec i się zsikał
3 Chińczyk i się nie zsikał!
-Jak Ci to się udało- pytają wszyscy
- Ja być mądry ja nałożyć pampersa Dobre rady na każdy dzień:
1. Jeżeli dławisz się kostką lodu, to napij się szklanki wrzątku. Proste! Ciało obce natychmiast samoczynnie zniknie.
2. Aby uniknąć skaleczeń podczas krojenia warzyw, poproś kogoś innego, aby je trzymał, podczas gdy ty będziesz bezpiecznie ciął dalej.
3. Unikaj kłótni o deskę w toalecie, korzystaj z umywalki.
4. Osoby z nadciśnieniem - wystarczy się skaleczyć i krwawić przez kilka minut, obniżając tym samym ciśnienie w żyłach. Pamiętajcie, aby używać stopera lub kuchennego minutnika
5. Jeżeli trapi cię nieprzyjemny kaszel, zażyj dużą dawkę środków przeczyszczających. Będziesz się bał zakaszleć ponownie.
6. Pamiętaj, że każdy wydaje się być normalny dopóty, dopóki tego kogoś nie poznasz bliżej.
7. Jeżeli nie jesteś w stanie naprawić czegoś za pomocą młotka, to pewnie
masz do czynienia z usterką elektryczną.
- Co mówi szkielet przeglądający sie w lustrze?
- Pierdolona dieta!!!!
U szefa!
- Franek, byłeś dziś u szefa?
- A byłem!
- I waliłeś pięścią w stół?
- Waliłem!
- I zażdałeś podwyżki?
- Zażądałem!
- I co na to szef?
- Dzisiaj jest w delegacji.. - Panie kierowniku, chciałbym z panem porozmawiać w trzy oczy...
- Jak to w trzy? Chyba w cztery oczy?
- Nie, tylko w trzy, bo na to co zaproponuję, jedno oko trzeba bedzie przymknąć. Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwładny. Wylewa dyrektorowi kawę na koszule, pokazuje mu język i wygarnia wszystko. W tym samym momencie do gabinetu wpadaja koledzy.
- Stasiu, Stasiu!!! To był żart, wcale nie wygrałeś w totka!!! Dzwoni facet rano do swojego szefa do pracy i mówi:
- Szefie, nie mogę dziś przyjść do pracy.
- Ale dlaczego, co się stało, jesteś chory ?
- Sprawa jest bardziej skomplikowana, mam problem ze wzrokiem.
- Jak to, co ci dokładnie dolega, masz zapalenie spojówek?
- Nie, po prostu nie widzę się dzisiaj w pracy! Na ławce przed blokiem siedzi chłopiec i z zapałem wcina cukierki. Na ławce obok niego siedzi staruszek i zagaduje do chłopca:
- Jak będziesz jadł tyle cukierków to ci wylecą wszystkie zęby
Na to mały:
- Mój dziadek przeżył 100 lat i miał piękne zdrowe zęby.
- Co? Pewnie nie jadł cukierków?
- Nie - odpowiada mały - Nie wpierda*ał się w cudze sprawy.
Idzie niedźwiedź przez las, patrzy a tam siedzi sobie mały jeż i wcina jakieś jabłko:
- Co jesz? - pyta.
- Co niedźwiedź? - odpowiada jez.
Niedźwiedź wyraźnie podenerwowany, ale przysiągł sobie, ze dzisiaj dzień dziecka dla jeży i będzie dla niego miły...
- Co jesz, jeżyku? - pyta grzecznie.
- Co niedźwiedź, misiu? Drodzy Rodzice!
Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie.
Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden nasz namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy to się zdarzyło byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku i że się znalazł. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał sobie obie ręce jak spadał ze skały. Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-up'em drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał.
Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną to może wybuchnąć? Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów tak. Także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.
Będziemy w domu w sobotę, jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak stary, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie uważamy, że ten samochód jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno żeby nie było gorąco jak jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie już nie wsiadamy na pakę .
Dwie dusze facetów spotykają się po śmierci.
Jeden pyta drugiego:
-Jak zmarłeś?
-Z zimna. Wiesz, za niska temperatura i organizm nie wytrzymał. A ty? Jak zmarłeś?
-Ja zmarłem ze zdziwienia.
-Ale jak to?
-Wracam z pracy do domu i widzę żonę nagą na łóżku. Szukam wszędzie faceta: na balkonie, w szafie, pod łóżkiem i nie ma. Więc tak się zdziwiłem, że aż zmarłem.
-Oj gdybyś ty do lodówki zajrzał, to byśmy jeszcze obaj żyli.
Spotkali sie przedstawiciele trzech wywiadów: amerykańskiego, żydowskiego, rosyjskiego. Aby sprawdzic, który z nich jest najlepszy, postawili sobie zadanie - kto najszybciej przyprowadzi Wielbłąda.
Po godzinie pojawia sie MOSAD z wielbłądem.
Po drugiej godzinie pojawia CIA z wielbłądem, a ruskich jak nie widać tak nie widać.
Po trzeciej godzienie, dalej nic.
Po czwartej godzinie idą ruskie ze słoniem. Ale słoń wyglądał fatalnie. Złamane zęby, urwana trąba, połamana noga.
Wtedy CIA i MOSAD, mówią:
- Zaraz, zaraz, przecież to miał być wielbłąd?
A na to słoń:
- Panowie, uwieżcie, ja na prawdę jestem wielbłąd..... Babcia wyszła z wnuczkiem na spacer.
Spotyka ich sąsiadka:
- Pani wnuczek, to wykapany tata.
A wnuczek na to:
- Wykapana to jest pani, ja jestem z pełnego wytrysku! Mały Kazio z trzeciej klasy siedzi na lekcji i myśli: \"Palić, czy rzucić palenie? Już przywykłem... Pić, czy rzucić picie? Koledzy wyśmieją... A tu jeszcze Ania z II \"b\" zaszła w ciążę...\"
- Kaziu, ile jest dwa razy dwa? - pyta nauczycielka.
- Cztery - odpowiada z westchnieniem chłopiec - Gdybym ja miał pani zmartwienia... Dzwoni telefon :
- Dzień dobry, czy zastałem rodziców?
- Tak, są - Pada cicha odpowiedz. - Ale są bardzo zajęci.
- A może jest jeszcze ktoś inny ze starszych?
- Tak, jest jeszcze strażak. Ale on też jest zajęty (znów cicha odpowiedz)
- A może jeszcze ktoś inny ?
- Tak jest policjant, ale on też jest zajęty - odpowiada jeszcze ciszej głos
- Przepraszam, a czym oni są tak zajęci ?
- Szukają mnie.
Anglik udowadnia Polakowi, że jego język jest najtrudniejszy:
- Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.
- To jeszcze nic. W Polsce pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki
Radziecki statek podplywa do afrykanskiego portu. Marynarz rzuca line cumownicza na brzeg, krzyczac do Murzyna stojacego na nabrzezu:
- Dierzi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znow rzuca cume krzyczac: - Dierzi linu!
Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- No to dierzi linu!
Po czym poznac Rosjanina w Ameryce?
- Przychodzi na walki kogutow z kaczka...
- A po czym poznac, ze sa tam Wlosi?
- Stawiaja na kaczke...
- A po czym poznac, ze jest tam mafia?
- Kaczka wygrywa...
Miedzy Stanami Zjednoczonymi a Zwiazkiem Radzieckim mial się rozegrac turniej bokserski. Jednak dzien przed turniejem zawodnik radziecki zlamal sobie reke podczas treningu. Na to jego trenerzy sobie mysla: \"Jesli nikogo nie postawimy na ringu, to co sobie pomysla o nas Amerykanie! Musimy kogos niezwlocznie znalezc!\". I poszli szukac. Patrza, a tu Iwan orze pole. Trenerzy podeszli do niego i mowia:
- Iwan, jak wytrzymasz jedna runde na ringu bokserskim, to dostaniesz 100 dolarow.
- Ano, wytrzymam... - odparl Iwan.
Nadszedl dzien rozgrywki. Trenerzy radzieccy ustawili Iwana na ringu i obserwuja. Walka się rozpoczela. Iwan stoi posrodku i rozglada się, bo przeciez tu tak kolorowo, swiatelka, kamery, pelno ludzi, wszyscy patrza się na niego. Tylko jakis facet lata dookola niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy pierwszej. Trenerzy radzieccy podbiegli do Iwana i mowia:
- Iwan, jak wytrzymasz druga runde, to dostaniesz 200 dolarow!
- Ano, wytrzymam.
Rozpoczela się runda druga. Iwan znowu się rozglada dookola, bo nigdy w zyciu nie byl na zawodach bokserskich. I znowu jakis facet lata i bije go po twarzy.
Koniec rundy drugiej. Radzieccy trenerzy podbiegaja do Iwana i mowia:
- Iwan, jak wytrzymasz trzecia runde, to dostaniesz 500 dolarow!
- Wytrzymam, wytrzymam.
Runda trzecia. Iwan znowu się rozglada i znowu jakis facet biega dookola niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy trzeciej. Bardzo podekscytowani trenerzy podbiegaja do Iwana i z entuzjazmem proponuja:
- Iwan, jak wytrzymasz czwarta runde, to dostaniesz 1000 dolarow!
- Teraz, k**** nie wytrzymam! Teraz mu wpier****! - odpowiada Iwan.
Amerykanscy archeolodzy odkryli nowa piramide w Egipcie i odkopali tam mumie faraona. Nie mogli jednak ustalic kim byl zmarly, bowiem mumia nie byla zbyt dobrze zachowana. Zadzwonili wiec po pomoc do Rosji.
Nastepnego dnia przybyli z Moskwy Sasza i Wania. Poprosili tylko o 2 godziny czasu na rozwiazanie tego problemu. Po tym czasie dwaj oficerowie radzieckiego wywiadu wychodza do prasy i oswiadczaja:
- Ramzes XVIII!
A Amerykanie na to:
- Jak się to wam udało?
A Ruscy:
- Jak to jak? Przyznal się!
Zorganizowano międzynarodowy konkurs na napisanie najlepszej książki o słoniach.
- Japończycy napisali rozprawę naukową \"Wprowadzenie do nauki o słoniach\".
- Amerykanie napisali książkę \"Co przeciętny Amerykanin powinien wiedzieć o słoniach\".
- Żydzi napisali trzytomowe dzieło \"Słoń a sprawa żydowska\".
- Rosjanie napisali 2 dzieła: \"Rosja - praojczyzna słoni\" i \"Radziecki słoń - największy komunista na świecie\".
- Kubańczycy napisali: \"Kubański słoń - młodszy brat słonia radzieckiego\".
Jedzie kolej transsyberyjska przez pustkowia syberii. Nagle zatrzymuje się w szczerym polu. Po kilku godzinach postoju śnieg zasypał wagony. Zdesperowani podróżni czynią podkop do maszynisty, i pytają:
- Szto słuciłos?
- Parowóz piriemieniajem.
Wracają więc do wagonu.
Po kilkunstu następnych godzinach postoju sytuacja się powtarza - pytanie:
- Szto słucziłos?
- Parowóz pieriemieniajem.
- Na eliktriczeskij?
- Niet na bimbrowniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz