2016/02/02

WYLUZOWANY PREZYDENT spoko , ale nie wolno kpić ani drwić z głowy państwa !!!!!!!!!!!!!!!

Prezydent śmieje się z memów na swój temat, a wiceminister sprawiedliwości interweniuje w obronie internetowego trolla. Rzeczywiście, demokracja zagrożona...

Fot. PAP/Marcin Obara
Fot. PAP/Marcin Obara
Można krytykować obecną ekipę rządzącą, ale należy robić to z głową. Twierdzenia o zamachu na demokrację, podnoszone przez przedstawicieli elitki III RP i znudzonych życiem seniorów, z dnia na dzień stają się coraz bardziej groteskowe.
Najlepszym przykładem jest breaking news zaserwowany przez „Gazetę Wyborczą”: prokuratura wszczęła postępowanie ws. znieważenia głowy państwa, jakiej miał dopuścić się internauta z Nowego Sącza zamieszczający na portalu YouTube film zatytułowany: „Pijany Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego!”. Mieszkanie mężczyzny zostało przeszukane przez policję, która zabezpieczyła komputer.
Już na pierwszy rzut oka widać, że materiał to cofnięty film z uroczystości, jakie odbyły się 11 listopada 2015 roku. Trolling jakich wiele. W dobie internetu i dojścia do klawiatury pokolenia gimbazy – standard. Dziennik Michnika zaserwował jednak pewną sugestię już w tytule:
Koniec żartów z prezydenta Dudy.
Nie trudno zauważyć, że nagłówek mógł sugerować zaangażowanie Kancelarii Prezydenta RP w tej sprawie. Nic bardziej mylnego.
Minister Marek Magierowski natychmiast poinformował na Twitterze:
Andrzej Duda sam śmieje się z memów i klipów na swój temat. Żarty: proszę bardzo. KPRP nie ma wpływu na działania prokuratury.
Równie szybko zareagował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Chcemy wyjaśnienia w sprawie przeszukania domu internauty. Nie godzimy się na takie działanie prokuratury
— powiedział na briefingu prasowym przedstawiciel resortu sprawiedlwości.ż można dodać? Chapeau bas, panowie! Trudno bowiem w dobie wszechobecnego trollingu i modnego śmieszkowania ze wszystkiego i wszystkich spinać cztery litery powołując się na regulacje prawne.
Warto również przypomnieć, co działo się za czasów rządów Platformy Obywatelskiej, kiedy do działań przeciwko autorowi satyrycznej strony mobilizowano… ABW! Jakoś współpracownicy Bronisława Komorowskiego nie mieli tyle klasy, żeby machnąć ręką na internetowy wybryk.
Podobno demokracja jest obecnie zagrożona. Daj nam, Panie Boże, więcej takiego totalitaryzmu, w którym prezydent śmieje się z żartów na swój temat, a przedstawiciel resortu sprawiedliwości występuje w obronie trolla…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz