2016/02/27

Pani doktor w przychodni zbadała Basię, zmierzyła ją i zważyła. – Mimo naszych sugestii postanowiła tę szczepionkę podać – relacjonuje Artur Łuczyński (36 l.), tata dziewczynki. – Następnego dnia dziecko zaczęło tracić apetyt – dodaje. Dziecko trafiło na oddział pediatryczny kutnowskiego szpitala w piątek wieczorem. Tam zrobiono prześwietlenie płuc i inne badania. – W sobotę rano Basia jeszcze wyglądała zupełnie normalnie – dodaje zrozpaczony ojciec. Jednak już po południu jej stan zaczął się pogarszać. Około godz. 15 lekarze zdecydowali o przewiezieniu dziecka do Łodzi. Wezwali karetkę transportową, ale ta dotarła dopiero po... 3 godzinach. Odmówiono też przylotu śmigłowca, bo wybrana maszyna nie może latać po zmroku. W środę odbyła się sekcja zwłok dziewczynki. Niestety, nadal nieznana jest przyczyna śmierci dziecka

                          Śmierć tej małej istotki wstrząsnęła całą Polską. 6-miesięczna Basia Łuczyńska z Kutna zmarła w zeszłą sobotę w tamtejszym szpitalu. Trafiła do niego z podejrzeniem zapalenia płuc. A wcześniej dziewczynka dostała sześcioskładnikową szczepionkę. Czy zabiła ją ta właśnie substancja?
Prokuratura bada teraz, co spowodowało zgon dziecka. Żółtaczka, polio i krztusiec – przeciwko tym śmiertelnym chorobom miała chronić Basię szczepionka, ale zamiast zdrowia mogła spowodować jej zgon! Jak bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, że zdrowe i wesołe dziecko, które wcześniej nie chorowało, nagle umiera i to właśnie po rutynowymszczepieniu! Dramat rodziny Łuczyńskich zaczął się w ubiegłą niedzielę. Basia zaczęła wtedy pokasływać. Kaszel nie był silny, ale ponieważ dziecko miało w środę przyjąć kolejną dawkę zintegrowanej szczepionki, rodzice uznali, że poinformowanie lekarza o tym fakcie jest konieczne.Pani doktor w przychodni zbadała Basię, zmierzyła ją i zważyła. – Mimo naszych sugestii postanowiła tę szczepionkę podać – relacjonuje Artur Łuczyński (36 l.), tata dziewczynki. –Następnego dnia dziecko zaczęło tracić apetyt – dodaje. Dziecko trafiło na oddział pediatryczny kutnowskiego szpitala w piątek wieczorem. Tam zrobiono prześwietlenie płuc i inne badania. – W sobotę rano Basia jeszcze wyglądała zupełnie normalnie – dodaje zrozpaczony ojciec. Jednak już po południu jej stan zaczął się pogarszać. Około godz. 15 lekarze zdecydowali o przewiezieniu dziecka do Łodzi. Wezwali karetkę transportową, ale ta dotarła dopiero po... 3 godzinach. Odmówiono też przylotu śmigłowca, bo wybrana maszyna nie może latać po zmroku. W środę odbyła się sekcja zwłok dziewczynki. Niestety, nadal nieznana jest przyczyna śmierci dziecka                                                                                                                                                                                                          JAKIEŚ  PRZEWROTNE  TO  JEST  !!  Zanim  wynaleziono  szczepionki  dzieci  chorowały  na  krztusiec ,  dur  brzuszny  i  inne  zakaźne  choroby  .Jak wynaleziono  szczepionki  śmiertelność  wśród  dzieci  na  te  choroby  praktycznie nie  istnieje  . I nagle  ni z  gruszki  nie  z  pietruszki  za  całe  zło  tego  Świata  odpowiedzialne  są  szczepionki !!!  To  jakieś  chore  jest  ,  to  paranoja  !!!!  .  Wszystkie  dzieci  jak pamiętam objęte  zostały  darmowymi  szczepieniami  i  żadnej  epidemii  tych chorób  u  nas  nie  ma  a kiedyś  były  . Jak  to  jest  , do  tej pory  szczepionki  były  cacy  a  teraz  są be ?????                                                                                                                                                     gb                                                                                                                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz