Dodano: 26.02.2016 [13:10]
Grzegorz Schetyna nie zaskakuje. Idzie szlakiem wydeptanym przez Ewę Kopacz, czyli jedyny pomysł na Platformę Obywatelską, to atak na PiS. Przy okazji jednak "nowe oblicze PO" zaliczyło komiczną wpadkę.
Dzisiaj mija 100 dni rządu Beaty Szydło. Zapewne przypadkiem jest, że akurat w piątkowe południe swój zlot zrobiła wierchuszka Platformy Obywatelskiej, a zlot wykorzystano do ataku na ministrów PiS.
- Będziemy opozycją totalną - grzmiał podczas przemówienia Grzegorz Schetyna.
Jaką prezentują jakość, najlepiej obrazują sondaże. Lecące na łeb. Polacy nie tylko mają dość tworu pod nazwą "Platforma Obywatelska", ale nie interesują się pozorowanymi ruchami rzekomo mającymi ratować PO. Kopacz wprowadziła ją na mieliznę, a Schetyna jeszcze dziurawi dno tonącego statku.
Litość nawet bierze, gdy słucha się takich wystąpień jak dzisiejsze. Gdzie potrafią jedynie stękać, marudzić, przeszkadzać. Ale raz Schetynie udało się rozbawić ludzi go słuchających.
- Partia, która musi kontrolować wszystko, partia, która musi mieć na wszystko wpływ, partia, która nikomu nie ufa, to partia Jarosława Kaczyńskiego - rozkręcał się Schetyna z charakterystycznym uśmieszkiem. - Te rzeczy idą dalej, te decyzje są czasami tak absurdalne, że niemożliwe.
I teraz uwaga... - Bo jak można ocenić o prezesie Telewizji Polskie, o Jarosławie Kurskiem, który przecież...
Szybko sprostowali go partyjni koledzy. Zorientował się, że co palnął.
- ... prezesie Jacku Kurskim. A to jest chyba rodzina, tak? - próbował wyjść z twarzą.
Wyszło jednak żałośnie. Bo uwierzymy, że szef Platformy Obywatelskiej nie wie kto jest wiceszefem "Gazety Wyborczej".
Dzisiaj mija 100 dni rządu Beaty Szydło. Zapewne przypadkiem jest, że akurat w piątkowe południe swój zlot zrobiła wierchuszka Platformy Obywatelskiej, a zlot wykorzystano do ataku na ministrów PiS.
- Będziemy opozycją totalną - grzmiał podczas przemówienia Grzegorz Schetyna.
Jaką prezentują jakość, najlepiej obrazują sondaże. Lecące na łeb. Polacy nie tylko mają dość tworu pod nazwą "Platforma Obywatelska", ale nie interesują się pozorowanymi ruchami rzekomo mającymi ratować PO. Kopacz wprowadziła ją na mieliznę, a Schetyna jeszcze dziurawi dno tonącego statku.
Litość nawet bierze, gdy słucha się takich wystąpień jak dzisiejsze. Gdzie potrafią jedynie stękać, marudzić, przeszkadzać. Ale raz Schetynie udało się rozbawić ludzi go słuchających.
- Partia, która musi kontrolować wszystko, partia, która musi mieć na wszystko wpływ, partia, która nikomu nie ufa, to partia Jarosława Kaczyńskiego - rozkręcał się Schetyna z charakterystycznym uśmieszkiem. - Te rzeczy idą dalej, te decyzje są czasami tak absurdalne, że niemożliwe.
I teraz uwaga... - Bo jak można ocenić o prezesie Telewizji Polskie, o Jarosławie Kurskiem, który przecież...
Szybko sprostowali go partyjni koledzy. Zorientował się, że co palnął.
- ... prezesie Jacku Kurskim. A to jest chyba rodzina, tak? - próbował wyjść z twarzą.
Wyszło jednak żałośnie. Bo uwierzymy, że szef Platformy Obywatelskiej nie wie kto jest wiceszefem "Gazety Wyborczej".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz