W sobotę wieczorem na miejsce katastrofy przyjechali premier Beata Szydło oraz szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Premier zapewniła, że akcja ratunkowa w Świebodzicach będzie prowadzona do końca, dopóki nie będzie pewności, że nikogo nie ma pod gruzami. - Akcja jeszcze trwa. Mamy nadzieję, że nikogo już nie ma pod tymi gruzami - mówiła Szydło.Akcja ratunkowa prowadzona jest już niemal dobę; jest trudna, bo pozostałości budynku osuwają się.
Mieszkańcy sąsiednich domów zostali ewakuowani i nie mogą na razie do nich wrócić. Po pomoc mogą się zgłaszać do miejscowego ośrodka pomocy społecznej. Oględziny zawalonego budynku zostaną przeprowadzone po zakończeniu akcji ratunkowej. Wtedy też będzie badane, co było przyczyną zawalenia się dachu domu przy ul. Krasickiego. Według niektórych hipotez mógł to być wybuch gazu.
Na miejscu katastrofy pracowało ponad 140 strażaków. Teraz jest ich kilkudziesięciu.
Budynek zawalił się w sobotę, ok. godz. 9 rano. Ostatnia z ofiar została wydobyta z gruzowiska przez ratowników około godz. 21. To 54-letni mężczyzna. Ofiarami katastrofy są również dwójka dzieci, dwóch mężczyzn i kobieta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz