2017/04/11

Franciszek czy nie Franciszek? Szokujące słowa papieża ws. muzułmańskich imigrantów

Papież Franciszek powiedział w piątek, że w kwestii rozwiązywania kryzysu migracyjnego media muszą przestać utrwalać negatywne stereotypy i zacząć wyjaśniać całość obrazu, rzucając światło na przyczyny migracji.
– Massmedia powinny kierować się potrzebą wyjaśnienia różnych aspektów migracji, również przybliżając opinii publicznej przyczyny tego fenomenu – powiedział w wywiadzie opublikowanym 7 kwietnia, czyli w dniu kiedy w tolerancyjnym Sztokholmie doszło do krwawego zamachu przeprowadzonego przez imigranta.
– Pogwałcenie praw człowieka, brutalny konflikt pośród niepokojów społecznych, brak możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb, klęski żywiołowe oraz te spowodowane przez człowieka: wszystko to musi być jasno wyrażone, aby pozwolić na właściwą wiedzę na temat zjawiska migracji, a przez to – właściwe do niego podejście – przekonywał papież w rozmowie z włoskim czasopismem LibertàCivili, wychodzącym co dwa miesiące, a wydawanym przez włoskie MSW.
W udzielonym owemu dwumiesięcznikowi wywiadzie papież potępił te media, które utrwalają negatywne stereotypy migrantów i uchodźców, w szczególności jeżeli są oparte na dezinformacji.
– Jak wiele razy słyszy się, jak mówią „nielegalni” jako synonim dla migrantów. To jest niewłaściwe; to jest informacja oparta o niewłaściwe podstawy, która skłania opinię publiczną do wyrobienia sobie negatywnego zdania – przekonywał, zupełnie ignorując fakt, iż negatywne zdanie opinii publicznej o muzułmańskich migrantach budują sobie oni sami, gwałcąc, niszcząc, rabując i zabijając Europejczyków. Tego papież Franciszek wydaje się jednak nie dostrzegać, zarzucając mediom „obsesyjne poszukiwanie sensacji oraz upublicznianie negatywnych historii, które przyciągają uwagę ludzi”. – Ciągle tylko słyszymy o tym, co złego zrobili imigranci czy uchodźcy, a rzadko kiedy pojawia się informacja, która koncentruje się na pozytywnych historiach ich dotyczących – mówił papież. Nie zastanowił się jednak nad tym, że mimo całej obowiązującej w UE politycznej poprawności nie sposób znaleźć zbyt wielu „pozytywnych historii” z udziałem muzułmańskich imigrantów. Posłuszne lewicowej ideologii media mają z tym naprawdę poważny problem, czego dowodzi fakt, iż w Niemczech miały one zakaz informowania opinii publicznej o wyczynach ciemnoskórych przybyszów. Papież jednak, niczym ktoś żyjący w świecie zupełnie odrealnionym, stara się przekonywać, że pozytywna informacja jest taką, która „burzy mury lęku i obojętności”. – Jedynie kiedy media, przez obrazy i historie przedstawiają ludzki aspekt, możemy przenieść się poza stereotypy oraz lęk i naprawdę spotkać i powitać innych ludzi – mówił Franciszek.
Zdaniem papieża dla chrześcijan „pokojowa integracja z ludźmi innych kultur” jest odbiciem katolickości, czy uniwersalności, jako że „etniczna i kulturalna różnorodność stanowi o wymiarze życia Kościoła, który w duchu Zesłania Ducha Świętego jest otwarty dla każdego”. Zapomniał jednak dodać, że dla każdego, kto się nawróci, a muzułmańscy imigranci nie chcą się ani nawracać, ani nawet integrować.Co więcej, papież stwierdza, że jeżeli migracja jest traktowana w sposób ludzki, oferuje szansę na spotkanie i wzrost dla każdego.
– Nie możemy stracić poczucia braterskiej odpowiedzialności. Obrona istoty ludzkiej nie zna barier; jesteśmy wszyscy zjednoczeni w oczekiwaniu na zapewnienie godnego życia dla każdego mężczyzny, kobiety, dziecka, zmuszonych do porzucenia swojej ziemi. Nie ma różnicy wiary, która może stanąć przeciwko tej woli – apelował papież.
W ocenie Franciszka Europa i inne części świata są w „krytycznym połączeniu”, kiedy przychodzi do migracji i zarządzania politykami migracyjnymi, natomiast przywódcy muszą „przewidywać i działać wspólnie” jak również „czujnie szanować fundamentalne prawa człowieka”, aby stworzyć polityki, które zakończą przyczyny wymuszanej migracji.
Ocena ta szokuje tym bardziej, że po pierwsze zdecydowana większość tych migrantów to nie są przymusowi uchodźcy, ale dobrowolni imigranci, którzy w Europie szukają zasobniejszego życia, jednocześnie chcąc ją kolonizować. Po drugie zaś papież nie ujmuje się w niej za ofiarami muzułmańskich agresorów, ale właśnie za agresorami, co z pewnością nie doprowadzi do niczego dobrego.
Papież Franciszek podkreśla we wspomnianym wywiadzie, że musi istnieć międzynarodowa współpraca w kwestii polityki migracyjnej w kwestii respektowania zarówno kraju przyjmującego imigrantów, jak i tych ostatnich, którzy przybywając do nowego kraju powinni respektować prawa, zwyczaje i tradycje w nim obowiązujące.
Franciszek przypomina Europejczykom oraz innym krajom ich doświadczenia z migracji do Stanów Zjednoczonych. – Jak trudne to było po wojnie dla milionów Europejczyków, którzy często pozostawiali całe rodziny i przemierzali ocean do ziem w Ameryce Południowej czy Stanach Zjednoczonych! – stwierdził.
– Nie było to łatwe doświadczenie, nawet dla nich. Cierpieli odrzucenie, będąc postrzeganymi jako obcy, przybywali z daleka i bez żadnej znajomości lokalnego języka. To nie był łatwy proces integracyjny – przekonywał.
Zapomniał jednak dodać, iż imigranci do Ameryki ciężko pracowali na utrzymanie swoje i swoich rodzin, natomiast muzułmańscy imigranci do UE pasożytują na narodach tubylczych, w zdecydowanej większości nie podejmując pracy, domagając się świadczeń, mieszkań, a nawet samochodów. Jeszcze trochę, a Europejczycy podzielą los Indian, chociaż ci ostatni mogli się bronić, a Europejczykom tego prawa się odmiawia.
1 stycznia tego roku papież Franciszek stworzył nową Sekcję Migrantów i Uchodźców podlegającą pod Dykasterię ds. Integralnego Rozwoju Człowieka. Zrobił to – jak tłumaczył – ponieważ „miliony migrantów, uchodźców, osób przesiedlanych i ofiar handlu ludźmi potrzebują specjalnej troski”.
– Głównym zadaniem Sekcji jest wspieranie Kościoła i duszpasterzy – lokalnie, regionalnie i na poziomie międzynarodowym – w towarzyszeniu ludziom na każdym etapie procesu migracyjnego – stwierdził.
Papież dodał, iż myśli w szczególności o ludziach uciekających przed konfliktami, oskarżeniami, naturalnymi i wywołanymi przez człowieka kataklizmami, jak również przemycanymi osobami i tymi, którzy są eksploatowani, w szczególności pracownicy-migranci, kobiety, nieletni i dzieci.
– Tak jak w przeszłości migranci stanowią ubogacenie naszego społeczeństwa – oświadczył, co dowodzi, iż traktuje on historię w sposób niezwykle wybiórczy i nagina ją do własnej, prywatnej ideologii. – Musimy uczyć się z przeszłości; ważne jest, aby działać w sposób świadomy, bez wzniecania strachu przed obcymi – zaznaczył.
Źródło: Catholic News Agency

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz