Panie w recepcji powiedziały mi, że mnie nie przyjmą, bo mają problem ze ściągnięciem pieniędzy z naszego NFZ-u. Recepcjonistki zaproponowały, żebym sam zapłacił za pobyt w szpitalu i leczenie – opowiada Wiktor Głowacki w rozmowie z Faktem.Pomimo bólu i złamań, mężczyzna wrócił autem do Polski. W wielkich mękach dojechał do Barlinka (skąd pochodzi), by tam skorzystać z pomocy lekarzy. Ze złamaną ręką pokonał samochodem ponad 600 kilometrów.Lekarze byli w szoku, że udało mi się przejechać taki kawał drogi w tak ciężkim stanie. Powiedzieli mi, jak to było niebezpieczne! Złamane żebro mogło mi nawet przebić płuco – opowiada pan Wiktor.Poszkodowany chce od szpitala odszkodowania. Sprawą wyrzucenia Polaka z placówki w Lemgo zajmuje się także Rzecznik Praw Pacjenta. Sytuację skomentowała także rzeczniczka NFZ, która była zaskoczona, że posiadacza karty EKUZ nie przyjęto do szpitala w tak poważnym stanie.Nie mamy problemów z płatnościami. Posiadacz ważnej karty EKUZ ma prawo do korzystania w państwie pobytu np. w Niemczech ze świadczeń, które lekarz uzna za niezbędne z medycznego punktu widzenia na zasadach obowiązujących w Niemczech – mówi Sylwia Wądrzyk rzecznik Prasowy Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia.
2018/02/21
Polak spadł w Niemczech z drabiny i połamał żebra. Szpital nie chciał go przyjąć
Pomimo że 58-letni pan Wiktor posiadał Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), szpital w niemieckim Lemgo odmówił mu pomocy.W wypadku przy pracy mężczyzna złamał rękę i 4 żebra. Podczas pracy na budowie spadł z drabiny. Sam pojechał do szpitala, gdzie nie spodziewał się kłopotów, bo wcześniej już dwukrotnie na podstawie karty EKUZ korzystał w Niemczech z pomocy lekarzy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz