Dzień przed rocznicą śmierci, Papież Franciszek uznał świętość Matki Teresy z Kalkuty. Wydarzenie, które zgromadziło w Watykanie ponad setkę tysięcy osób wzbudziło mnóstwo emocji - zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników nowej świętej.W Polsce szeroko komentowano np. wypowiedź Pauliny Młynarskiej, która zwróciła uwagę, że ta „cierpienie, potrafiła gloryfikować ze swadą godną prawdziwej psychopatki”. Nie jest to osamotniony głos, a podobne opinie pojawiaj się od dawna. Sprawdźmy ciemne karty w życiorysie nowej świętej.
Stosunkowo często wspomina się o tym w jakich warunkach żyli chorzy znajdujący się pod opieką placówek Matki Teresy. Mówi się m.in o wielokrotnym wykorzystywaniu igieł strzykawek, czy odrzuceniu nowoczesnych metod, ze względu na motywowane religijnie podejście do cierpienia. To informacje przywoływane nie tylko przez z gruntu nieprzychylne osoby, ale także fachowe pisma medyczne.W 1991 roku na łamach "The Lancet" dr Robin Fox zakwestionował kompetencje personelu w tzw. "domach dla umierających" w Kalkucie. Jego zdaniem byli to głównie wolontariusze, a nie osoby z wykształceniem czy wiedzą medyczną. Zwrócił m.in. uwagę na podawanie niewłaściwych leków czy umieszczania chorych nieuleczalnie, obok osób, które można wyleczyć, a których stan w efekcie pogarsza się z powodu nabytych infekcji. Fox potwierdził także niechęć do stosowania środków przeciwbólowych. Według pracy z 2013 roku opublikowanej przez Uniwersytet w Montrealu, w momencie śmierci Matki Teresy w 100 państwach funkcjonowało 517 misji, w których pacjenci bywali pozostawienie na śmierć.Wolała cierpienie pacjentów, od środków przeciwbólowych
Z biografii Matki Teresy na stronie Pokojowej Nagrody Nobla, dowiedzieć się możemy, że jej praca w Kalkucie pomogła wielu biednym mieszkającym w slumsach. Rok po śmierci Matki Teresy działalność Zgromadzenia Misjonarek Miłości, pomimo zbierania milionowych datków, pozostawała stosunkowo mało aktywna. Z artykułu Waltera Wuellenwebera w niemieckim piśmie „Stern” poznajemy obraz biedy w Kalkucie. Cytowany w tekście Aroup Chatterjee, brytyjski lekarz przebywający w Indiach, wprost zarzucał organizacji kłamstwa. Podczas gdy zgromadzenie twierdziło, że prowadzi szkołę dla 5000 dzieci, Chatterjee nigdy jej nie widział.Zapytana w 1981 roku na konferencji, czy zaleca biednym znoszenie niedoli, Matka Teresa odpowiedziała: „Uważam, że to piękne, kiedy biedni akceptują swój los, doświadczając męki Chrystusa. Myślę, że cierpienie biednych ludzi bardzo pomaga światu”.Pomagała biednym, ale tylko powierzchownie
Chatterjee jest przekonany, że duża część środków była przeznaczana nie na faktyczną pomoc, ale na budowanie kościelnej infrastruktury. Jako przykład podaje placówki Zgromadzenia w Papui Nowej Gwinei. Z ośmiu misji, żadna nie przyjęła potrzebujących, jako priorytet traktując nawracanie miejscowej ludności na katolicyzm.Zarzuty wobec Matki Teresy płyną także z Indii, gdzie miała potajemnie nakłaniać biednych do przejścia na chrześcijaństwo. Matka Teresa miała także zachęcać członków Zgromadzenia do udzielania chrztu umierającym pacjentom, bez względu na ich wyznanie.Pieniądze przeznaczała na nawracanie na chrześcijaństwo
Informacje na ten temat pochodzą od Susan Shields, która była jedną z sióstr misjonarek. Shields wspomina, że umierającym zadawano pytanie „czy chcą bilet do nieba?”. Jeżeli konający i najczęściej nieświadomy kontekstu pytania człowiek udzielał twierdzącej odpowiedzi, było to uznawane za zgodę na chrzest. Zwyczaj utrzymywano w ścisłej tajemnicy.
Matka Teresa nie miała problemu z przyjmowaniem pieniędzy z kontrowersyjnych źródeł. Najgorętsze emocje budzą jej związki z rodziną dyktatorską Duvalier z Haiti. Jean-Claude Duvalier przyznał jej odznaczenie w 1981 roku. Matka Teresa wielokrotnie pozytywnie wypowiadała się o dyktatorze. Kontrowersyjne relacje łączyły ją z socjalistycznym dyktatorem Albanii, Enverem Hodżą. Po jego śmierci udała się do Albanii i złożyła kwiaty ja jego grobie.Pieniądze przyjęła także od zamieszanego w skandal korupcyjny Charlesa Keatinga, a po aresztowaniu otwarcie go wspierała. Prokurator prowadzący jego sprawę proponował Zgromadzeniu, aby otrzymanie pieniądze zwrócono osobom, które okradł Keating, ale nie otrzymał odpowiedzi.mateusz.albin@natemat.plPrzyjaźń z dyktatorami i pieniądze od przestępców
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz