2020/02/17

Gdynia: 10-latek uprowadzony przez Marokańczyka. Trwają poszukiwania

Ogłoszenie Child AlertPoszukiwany chłopiec ma 150 cm wzrostu, ciemnobrązowe włosy i brązowe oczy. Był ubrany w pomarańczową kurtkę, białą bluzę z Kaczorem Donaldem i jeansy ze ściągaczami. Na nogach miał czarne buty z odblaskami.
Dziecko zostało porwane w Gdyni, przy ul. Ledóchowskiego. Teraz policja publikuje wizerunek mężczyzny, podejrzanego o porwanie Ibrahima. To Azeddine Oudriss. - Wszystkie informacje dot. zaginionego lub osoby podejrzewanej o uprowadzenie prosimy przekazywać pod numer 995, 112, 997 lub do najbliższej jednostki policji - apelują funkcjonariusze. Sprawę przejęła już komenda główna policji. Funkcjonariusze ostrzegają, że mężczyzna może być niebezpieczny. Sąd w Belgii pozbawił go praw rodzicielskich.
Policja wystosowała też nietypowy apel do samego ojca chłopca. - To dla dziecka traumatyczne przeżycie, nie można na nie narażać swojego syna. Ta sprawa zaszła za daleko, usiądźmy, zawsze można się dogadać - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami przed południem rzecznik KGP Mariusz Ciarka. - Nie wyobrażam sobie, że syn nie jest dla niego najważniejszy - dodał.
- Synek powinie być oddany matce lub najbliższemu patrolowi policji. Jego życie i zdrowie są najważniejsze - zaapelował Ciarka do ojca lub osób, które są zaangażowane w porwanie.

Uderzył matkę i zabrał Ibrahima

- Wczoraj około godziny 21 na dzielnicy Obłuże w Gdyni mieliśmy porwanie rodzicielskie. Biologiczny ojciec dziecka przyjechał pod adres, w którym mieszka matka z dzieckiem, uderzył matkę i wciągnął dziecko do samochodu. W samochodzie był kierowca, nie wiemy kto. Auto oddaliło się - powiedział w rozmowie z TVN24 podinspektor Adam Gruźlewski z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Mężczyzna uciekł srebrnym samochodem w kierunku ulicy płk. Dąbka. Pokrzywdzona nie zapamiętała modelu auta ani numeru rejestracyjnego. Jedna z liter to prawdopodobnie "W".Policja zablokowała drogi, powiadomiła straż graniczną. - Policjanci cały czas pracują nad tą sprawą - powiedział nadkom. Maciej Stęplewski z biura prasowego KWP w Gdańsku. - Wkrótce podamy więcej szczegółów na ten temat - dodał.
- Straż graniczna ma informacje na temat tego porwania, jest w stałym i ścisłym kontakcie z policją - powiedziała por. Agnieszka Golias rzecznik prasowa Komendanta Głównego Straży Granicznej. - To wszystko, co na ten temat na chwilę obecną możemy powiedzieć - zaznaczyła.

Czym jest Child Alert?

Child Alert działa w Polsce od listopada 2013 r. Uruchamiany jest w szczególnych i skomplikowanych przypadkach dotyczących zaginięcia dzieci. Zakłada jak najszybsze rozpowszechnianie informacji o zaginionym dziecku.
Procedura związana z Child Alert wygląda tak, że rodzice, którym zaginęło dziecko, jak najszybciej informują o tym policję, a ta podejmuje decyzję, czy uruchomić system. Dzieje się tak np. w sytuacji, gdy zaginione dziecko jest chore i musi przyjmować leki lub gdy istnieją inne przesłanki świadczące o zagrożeniu jego życia lub zdrowia.
System uruchamiany jest rzadko, ponieważ musi być spełnionych kilka warunków, dodatkowo muszą być spełnione łącznie. Musi to być dziecko do 18. roku życia, musi istnieć uzasadnione podejrzenie, że stało się ofiarą pozbawienia wolności i że jego zdrowie lub życie jest zagrożone. Musi też być zgoda rodziców na rozpowszechnianie jego wizerunku i - jak mówią policjanci - pewność, że w danej sprawie, to rozwiązania rzeczywiście pomoże.
Źródło: Child Alert, TVN24

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz