Władza dziś chce mieć przewagę nad społeczeństwem, które ją wybrało. Czasem czuję też strach i niepewność. Mamy malowanego prezydenta, mamy premier, która tylko wykonuje rozkazy prezesa. Prezes nie ma żony, a chce rządzić kobietą i całym krajem. Ja będę mówić, co chcę, niech mnie Ziobro z Macierewiczem aresztują, mogę być więźniem politycznym!
— wypaliła Danuta Wałęsa podczas „Literackiego Woodstocku” organizowanego dla polskich Dyskusyjnych Klubów Książki przez Instytut Książki.
Żona byłego prezydenta broniła swojego małżonka w sprawie jego agenturalnych powiązań:
Bogu dziękuję, że miałam takiego męża. Nie był rozczulający, był wychowany w innych, wojennych warunkach, ale był romantyczny na swój sposób. Był bardzo tajemniczy, gdy był sam. Dopiero przy innych stawał się osobą dużo mówiącą, otwartą.
Wszyscy, którzy sugerują, że mój mąż chciał kogoś skrzywdzić, nie mają pojęcia, o czym mówią. Najlepszym dowodem na to, że wszystko było w porządku, jest wolność, którą odzyskaliśmy, jest fakt, że się udało
— przekonywała.
Zaznaczyła przy tym, że sama stroni od polityki.
Nie jestem drugą Hillary Clinton, zresztą ona też nie powinna być prezydentem, a powinna oddać pole jakiejś młodszej kobiecie
— stwierdziła.
lw, pudelek.pl