2017/07/07

DOWCIPY

                        Nauczycielka pierwszej klasy, miała kłopoty z jednym z uczniów. Jasiu sie pyta taty:
• Tato co to oznacza w teorii i w praktyce?
• Jasiu zaraz wytłumacze Ci to. Spytaj sie mamy czy dałaby murzynowi za 2000$. 
Jasiu podchodzi do mamy i pyta sie:
• Mamo dałabys murzynowi za 2000$?
• No wiesz synku. Meble by sie przydały, a pensja mała. Dałabym ten jeden raz. 
Jasiu idzie do taty mówi, że mama by dała.
• Jasiu teraz idz do siostry i spytaj sie o to samo. 
Jasiu podchodzi do siostry i pyta sie.
• Siostra dałabys murzynowi za 2000$?
• Pewnie że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy. 
Jasiu idze do taty i mówi, że siostra dałaby.
• Teraz Jasiu idz do dziadka i spytaj sie o to samo. 
Jasio idzie i pyta sie.
• Dziadku dałbys murzynowi za 2000$?
• Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił. 
Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał. 
Tata mówi:
• Widzisz synku w teorii mamy 6000$ w kieszeni. 
A w praktyce dwie kurwy i pedała w rodzinie
• Jasiu, o co ci chodzi? 
• Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie! 
Nauczycielka zabrała Jasia do gabinetu dyrektora, wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Dyrektor postanowił zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na pytania to będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu. 
Dyrektor pyta:
• Ile jest 3 x 3? 
• 9. 
• Ile jest 6 x 6? 
• 36. 
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor. 
• Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy. 
Nauczycielka spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań? Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. 
• Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa? 
• Nogi. 
• Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ? 
• Kieszenie. 
• Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn? 
• Kokos 
• Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące? 
Oczy dyrektora otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział. 
• Guma do żucia. 
• Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach? 
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się odezwać... Jasiu: 
• Podaje dłoń. 
• Teraz zadam kilka pyta z serii "Kim jestem?". 
• OK - powiedział Jasiu 
• Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie. 
• Namiot 
• Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Dróżba zawsze ma mnie pierwszą. 
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty. 
• Obrączka ślubna 
• Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze. 
• Nos 
• Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem. 
• Strzała 
Dyrektor odetchnął z ulgą i mówi:
• Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytan źle odpowiedziałem!                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                          Jasio przychodzi do taty i pyta:
• Tato co to jest polityka? 
Tato mówi:
• Polityka synku to: - kapitalizm, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam-twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi-dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi-pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje-ty synku jesteś ludem bo tworzysz społęczeństwo-a twój mały braciszek to przyszłość. 
Jasio mówi:
• Tato ja się z tym prześpie i może zrozumie. 
Jasio poszedł spać. W nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę. Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki. 
Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą, a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać. Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego: 
• No i co Jasiu już wiesz co to jest polityka? 
• Tak tatusiu wiem - Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie. To jest polityka tatusiu .                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy: 
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy:
• Co ja napisałam? 
Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi. 
• Ale ma dupę! - mówi Jaś
• Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia. 
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora: 
• Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               Poznał chłopak dziewczynę. Po kilku spotkaniach ona zdecydowała się zaprosić chłopaka na obiad niedzielny do rodziny. W związku z tym, że chłopak pochodził z biednej rodziny i nie miał za wiele kasy, nie wiedział za bardzo w co ma się ubrać i co zrobić żeby dobrze się zaprezentować. Po chwili zastanowienia wpadł na genialny pomysł. Przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc w połączeniu ze starymi dżinsami i kurtką skórzaną będzie git. Poszedł do szopy, odgarnął całe to siano, którym pojazd był przykryty i... zamarł. Junak był cały zardzewiały. Już prawie się załamał, gdy wpadł na genialny pomysł. Wysmaruje go wazeliną... Jak pomyślał tak zrobił, junak świecił się jak psu jaja. W niedziele pojechał do dziewczyny, ona czekała na 
niego przed wejściem i mówi:
• Słuchaj Kaziu, pamiętaj o jednej rzeczy, po zjedzeniu obiadu nie wolno Ci się odzywać. Kto pierwszy to zrobi, ten myje wszystkie gary... No taka jest u nas tradycja. 
Kaziu myśli: "niech będzie, no problemo, chyba ich porypało, jeżeli myślą, że ja, gość, będę mył te gary". 
Weszli do domu, kwiatuszki dla mamusi, dzień dobry, witamy itp. Obiad minął bez problemu, wszystkim smakowało, skończyli jeść i... cisza, nikt się nie odzywa. Ojciec myśli: "co ja się będę odzywał, robiłem na nockę, a teraz miałbym te gary myć. Nigdy w życiu, siedzę cicho". Matka myśli: "nom chyba ich poczesało, jeśli myślą, że się odezwę. Cały dzień gotowałam, a teraz miałabym zmywać. A tam ta patelnia jest tak urypana... Nie ma mowy siedzę cicho". Dziewczyna myśli: "Żeby tylko Kazik się nie odezwał..." Kazik myśli: "Porąbani, przyszedłem w gości i myślą, że będę gary mył???" 
Minęła godzina i cisza. Kazik się wkurzył, wziął swoją dziewczynę, położył na stole, zdjął majtki i zerżnął. 
Ojciec myśli: "a co mnie to obchodzi, pewnie dyma ją codziennie, ja się tych garów nie chyce". 
Matka myśli: "w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni, to mi się słabo robi". 
Mija dwie godziny i cisza. Kazik się wkurwił, wziął matkę, położył na stół i ją zerżnął. 
Ojciec myśli: "!#$procent mać, przegiął pałę, ale ja to mam w dupie. Całą noc harowałem, a teraz będę garnki mył?" 
Dziewczyna myśli: "Grunt, żeby się tylko Kazik nie odezwał". 
Mijają trzy godziny i cisza ale... zaczął padać deszcz... Kazik podbiega do okna, patrzy a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Załamany myśli: 
"Huk, odezwę się."
• Czy macie może wazelinę??? 
A ojciec na to:
• To ja już może umyję te garnki...                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                           Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora 
• Pan sie lapie w tej logice panie Profesorze? 
• Oczywiscie, co za pytanie. 
• To ja mam taka propozycje panie Profesorze, zadam panu pytanie i jesli pan 
nie odpowie stawia mi pan 5, a jesli pan odpowie wywala mnie pan na zbity 
pysk. 
• OK... niech pan pyta. 
• Co obecnie jest legalne, ale nie logiczne, logiczne ale nielegalne, a 
co nie jest logiczne ani legalne? 
Profesor nie znal odpowiedzi postawil studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz Ten mu natychmiast odpowiada: 
• Ma pan 65 lat i jest pan zonaty z 25 letnia kobieta, co jest legalne, ale nie logiczne. Pana zona ma 20 letniego kochanka ,co jest logiczne ale nie legalne. Pan stawia kochankowi swojej zony 5 chociaz powinien go pan wywalic na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne...                                                                                                                                                                       Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza domowego został tylko głodny kogut, pies i kot. Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izbą i naradzają się. 
Kogut: 
• Nie ma co, ku*wa, zwlekać. Wynoszę się jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic, ku*wa, nie ma. Nie ma po kim deptać. 
Kot: 
• Ja też stąd idę! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka. 
Pies: 
• A ja jeszcze zaczekam parę dni. 
Kogut i Kot chórem: 
• A tobie co? Oszalałeś? 
Pies: 
• Wczoraj wieczorem słyszałem, jak gospodarz mówił do gospodyni: "Jeszcze parę dni takiego głodu i będziemy chyba chu*a ssać Szarikowi..                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                       Do sypialni, w momencie zakładania przez tate prezerwatywy, bezceremonialnie wkracza maly Jasio. 
Żeby ukryć swój stan, tata udając, że niby nic się nie dzieje schyla się i szuka czegoś pod łóżkiem. 
• Co robisz? - pyta Jasio 
• A szukam kota - odpowiada tatuś. 
• I co, będziesz go ruchał ??                                                                                                                                                                                                                                                       Jasiu sie pyta taty:
• Tato co to oznacza w teorii i w praktyce?
• Jasiu zaraz wytłumacze Ci to. Spytaj sie mamy czy dałaby murzynowi za 2000$. 
Jasiu podchodzi do mamy i pyta sie:
• Mamo dałabys murzynowi za 2000$?
• No wiesz synku. Meble by sie przydały, a pensja mała. Dałabym ten jeden raz. 
Jasiu idzie do taty mówi, że mama by dała.
• Jasiu teraz idz do siostry i spytaj sie o to samo. 
Jasiu podchodzi do siostry i pyta sie.
• Siostra dałabys murzynowi za 2000$?
• Pewnie że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy. 
Jasiu idze do taty i mówi, że siostra dałaby.
• Teraz Jasiu idz do dziadka i spytaj sie o to samo. 
Jasio idzie i pyta sie.
• Dziadku dałbys murzynowi za 2000$?
• Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił. 
Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał. 
Tata mówi:
• Widzisz synku w teorii mamy 6000$ w kieszeni. 
A w praktyce dwie kurwy i pedała w rodzinie

                                                                                                                                                                                                                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz