Przewodniczący trzyosobowego składu SN sędzia Wiesław Kozielewicz wyjaśnia, że badania mają ustalić profil psychologiczny, cechy osobowości i stan emocjonalny sędziego Topyły. Sąd Najwyższy podkreśla, że wniosek obrony musiał być uwzględniony, jednak podkreśla, że sprawa wróci na wokandę SN po przeprowadzeniu badań przez biegłego sądowego.
W marcu br. 44-letni sędzia Topyła, ówczesny wiceprezes Sądu Rejonowego w Żyrardowie, zabrał banknot położony na ladę stacji paliw pod Sochaczewem przez starszą kobietę, która na chwilę odwróciła się od kasy. Zdarzenie nagrał system monitoringu. To właśnie nagranie oraz uchwycone na filmie numery rejestracyjne samochodu, którym odjechał sprawca, pozwoliły na jego identyfikację.
Minister sprawiedliwości zdecydował o odsunięciu sędziego od obowiązków służbowych i zażądał podjęcia wobec niego czynności dyscyplinarnych. Rzecznik dyscyplinarny Sądu Okręgowego w Płocku, któremu podlega żyrardowski sąd, wniósł o ukaranie Topyły do sędziowskiego sądu dyscyplinarnego za przewinienie służbowe uchybiające godności urzędu.
W lipcu br. Sąd Apelacyjny w Łodzi - jako sąd dyscyplinarny I instancji - ukarał Topyłę usunięciem ze stanu sędziowskiego, czyli najwyższą karą dyscyplinarną. SA uznał, że sędzia dokonujący zaboru cudzych pieniędzy traci nieodwołalnie i na zawsze moralne prawo osądzania cudzych uczynków. SA stwierdził, że materiał dowodowy wskazuje, iż sędzia T. jest winny popełnienia czynu, a jego działanie było zamierzone. SA utrzymał też wcześniejszą decyzję o obniżeniu o 25 proc. wynagrodzenia sędziego i odsunięciu go od orzekania.
Sędzia Topyła oraz jego obrońcy odwołali się do Sądu Najwyższego jako sądu dyscyplinarnego II instancji. Obrońcy kwestionowali, by sędzia dokonał zaboru pieniędzy "celowo i świadomie” i wnosili o uniewinnienie sędziego lub o zwrot sprawy do SA.
Przed SN troje obrońców mówiło o prywatnych opiniach lekarskich, w tym o neurochirurgicznej, będącej „historią choroby” sędziego. Złożyli też sądowi ekspertyzę będącą wynikiem badań Topyły wariografem - „na okoliczność, że nie kłamie”. Wnieśli o przeprowadzenie badań psychologicznych sędziego. On sam popierał wnioski swych obrońców.
SN zaliczył przedłożone opinie do materiału dowodowego i zarządził sporządzenie opinii przez psychologa z listy biegłych sądowych - na podstawie badań samego Topyły oraz zgromadzonego materiału.