Choć politycy związani z Donaldem Tuskiem i sympatycy PO od początku przekonują, że oskarżanie kogokolwiek z rodziny ówczesnego premiera o powiązania z piramidą finansową są polityczną zagrywką, to kolejne ujawniane fakty szokują.Praca komisji śledczej, której przewodzi Małgorzata Wassermann, idzie pełną parą. Dziś już wiemy, że Michał Tusk najprawdopodobniej korzystał z pozycji i urzędu premiera sprawowanego przez swojego ojca, w celu otoczenia parasolem ochronnym firmy Amber Gold. Wówczas jeszcze środowiska liberalne były przekonane, że „nie ma z kim przegrać”, a perspektywa długoletnich rządów wzbudziła w nich poczucie niewyobrażalnej wręcz bezkarności.
Mało kto ma wątpliwości, że Tuskowie znaleźli się w poważnych tarapatach. – Michał Tusk znalazł się etycznie w bardzo trudnej sytuacji, będąc jeszcze dziennikarzem, doradzał Marcinowi P., proponował korzystne rozwiązania – mówił były dziennikarz tygodnika „Wprost” Michał Majewski przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Dodatkowo sam Tusk ma zostać pociągnięty do odpowiedzialności za zaniedbania w tej i kilku innych sprawach, których dopuścił się, gdy był szefem rządu. Szczególnie zdeterminowany jest w tej kwestii prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jak ocenił Majewski, doszło do „poważnych zaniedbań ze strony służb specjalnych”. „Kilku smutnych panów powinno przyjść do takiego Michał Tuska i powiedzieć mu, że tutaj pracować nie powinien i, że nie jest to odpowiednie miejsce dla niego” – zauważył. Tak jednak się nie stało, a obóz wówczas rządzący dawał ciche przyzwolenie na złodziejski proceder.
Majewski powiedział, że pierwszym elementem historii Amber Gold, którym zajął się razem z Sylwestrem Latkowskim, była sprawa Michała Tuska. – Było dla mnie oczywiste jako dziennikarza, że to jest temat, że to jest historia, jeżeli syn urzędującego premiera pojawia się w firmie, która jest podejrzewana o jakieś niejasności, to jest temat dziennikarski – tłumaczył dziennikarz.
Zachodnie elity od lat kreują Donalda Tuska na autorytet, z którego inni polscy politycy i obywatele powinni brać przykład, głównie w całkowitym braku krytyki wobec Brukseli. Teraz były premier jest podejrzewany o szereg zaniedbań, a jego syn będzie musiał obszernie się tłumaczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz