2017/12/10

"Jak może pani żyć ze swoją twarzą?". Krzyczała na Pawłowicz pod Sejmem, zjawił się policjant

Protestująca pod Sejmem kobieta rugała Pawłowicz Jak można być takim człowiekiem jak pani? To jest hańbiące, co pani robi! Coś obrzydliwego! Obrzydliwego. Krystyno. Pawłowicz – krzyczała do posłanki PiS protestująca przed Sejmem kobieta. W którymś momencie policjant zmusił ją do okazania dokumentów i straszył grzywną.                                                       Powinnaś nałożyć sobie na głowę czapkę i okryć się burką ze wstydu. Czy pani wie, że pani nazwisko przejdzie jednak do historii? Jako najobrzydliwszej osoby, która zasiadała w ławach sejmowych. Nie chodzi o pani fizjonomię, ale o obrzydliwość, pogardę jaką pani okazuje innym ludziom, nawet własnym wyborcom – słyszymy na opublikowanym w piątek wieczorem filmiku.
Relację "na żywo" sprzed Sejmu na Facebooku prowadziła Marta Bogdanowicz. Była jedną z protestujących przeciw zmianom w sądownictwie. Nagrała moment, gdy Krystyna Pawłowicz stoi przy bramce wyjazdowej z terenu Sejmu. Jak można wywnioskować, zna krzyczącą w jej stronę kobietę. Ta nie oszczędzała posłanki PiS ani przez chwilę. – Czy jest ktoś, kto panią lubi pani Krystyno? Czy jest ktoś, kto panią przytuli i będzie dla pani miły? – pytała. – Nie sądzę, nie sądzę, żeby ktoś zasługiwał na coś takiego jak pani obecność przy swoim boku, nie mówiąc o przyjaźni. Wszystkie wyższe uczucia, jakie są w ludziach, zostały u pani zmarnowane. Pani obecność w Sejmie jest rzeczą kuriozalną. Nikt pani już nie pokocha, ale wszyscy będą panią gardzić. Z baby, która wszystkim na głowy pluje – dodała.    Pawłowicz zdawała się puszczać krzyki mimo uszu, trzymała telefon w ręku i chyba z kimś rozmawiała. Stała blisko straży marszałkowskiej i to nie umknęło jej antyfance. – Nienawistna kobieto, szargająca ludzką godność. Jak się z tym czujesz, ze połowa narodu plunęłaby do twojej kawy i sałatki? Nie wstyd pani po prostu? – krzyczała. Potem uspokajała Pawłowic, przekonując, że nie musi się bać. – My się nie szarpiemy – mówiła.
W trakcie mocnego przemówienia, do kobiety podszedł strażnik, prosząc by oddaliła się od bramki wjazdowej. A że nie miała na to ochoty, po kilku minutach musiała rozmawiać już z policjantem. Ten poprosił ją o okazanie dokumentów. – Na jakiej podstawie? – chciała się dowiedzieć. Usłyszała, że chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa - miała stosować groźby karalne. – Musisz okazać lepszą postawę faktyczną, żebym się wylegitymowała – broniła się kobieta. Potem policjant postraszył ją grzywną. W tym czasie Pawłowicz zniknęła.
Relację początkowo oglądało niewiele ponad 100 osób. Prawie dobę później wyświetleń jest ok. miliona.                                                                                                                 WP Wiadomości

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz