Przez swoich zwolenników uznawany był za proroka, którego nauki miały poprzedzić powtórne przyjście na świat Jezusa Chrystusa. Ten żyjący w XX wieku mistyk pociągnął za sobą tłumy, a jego naukom podczas specjalnych sesji przysłuchiwały się nierzadko dziesiątki tysięcy osób. Świadkowie twierdzą, że jego działalności towarzyszyły niezwykłe znaki, a za jego pośrednictwem dokonywały się prawdziwe cuda. Z niezwykłą precyzją potrafił też przewidywać przyszłe wydarzenia oraz ujawniać historie ludzi, z którymi miał kontakt. Kim naprawdę był William Branham?
Urodził się w 1909 roku w amerykańskim stanie Kentucky. Pochodził z bardzo ubogiej rodziny o korzeniach katolickich. Jeszcze jako chłopiec William był uczestnikiem niezwykłych przeżyć, które miały stanowić zapowiedź jego wyjątkowego życia wypełnionego misją ewangelizacyjną i działalnością, która związana była z manifestacją sił nadprzyrodzonych. Już w wieku kilku lat opowiadał o głosie, który nakazywał mu żyć z dala od wszelkich używek i z poszanowaniem godności własnej oraz innych. Dowiedział się też wówczas, że będzie miał do wykonania wielkie dzieło. W dorosłym już życiu parał się różnymi zajęciami - pracował przy hodowli bydła i uprawiał boks. Potem jednak zaczęły dokonywać się znaki, które miały stanowić wypełnienie zapowiedzi, jaką usłyszał jeszcze jako mały chłopiec. Jako dwudziestolatek został mianowany pomocnikiem pastora w zborze baptystycznym w Jeffersonville. Niedługo potem, podczas dokonywanego przez niego chrztu miało mieć miejsce niezwykłe zdarzenie. Ludzie mieli zobaczyć intensywne światło, któremu towarzyszył głos. Właśnie wtedy, według istniejących relacji, Branham miał zostać przyrównany do Jana Chrzciciela. Prorok żydowski zapowiadał pierwsze przyjście Chrystusa. Osoby ufające doktrynie głoszonej przez Amerykanina wierzyli, że Branham poprzedza kolejne przyjście Jezusa. Wokół Williama Branhama błyskawicznie zaczęły gromadzić się tłumy. Najpierw głosił w niewielkich salkach, ale te błyskawicznie okazały się niewystarczające. Magnetyzm, jakim emanował żywiołowy pastor, przemawiał do tysięcy, które gromadziły się na stadionach, by wsłuchiwać się w jego nauczanie oraz obserwować niezwykłe zjawiska, które miały miejsce podczas kolejnych sesji. Największe wrażenie na tłumach robiły tzw. kampanie uzdrowieniowe, podczas których za sprawą ewangelisty zdrowie mieli odzyskiwać ci, którym medycyna konwencjonalna nie potrafiła w żaden sposób pomóc. O tym, że przy udziale Amerykanina będą dokonywać się takie rzeczy, miał mu zaświadczyć już w 1946 r. sam anioł. Wokół Brnahama szybko zaczęli się też wkrótce gromadzić liderzy grup zielonoświątkowych. niewiarygodne.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz